O tym, że Polska jest w zainteresowaniu rosyjskich służb specjalnych nie trzeba nikogo przekonywać. Ale teraz, w dobie pandemii, pojawiły się wzmożone działania dezinformacyjne ze strony rosyjskich służb. I właśnie o tym będzie dzisiejszy „Koniec Systemu”. A w drugiej części programu porozmawiamy m.in. na ten temat z dr. Adamem Eberhardtem, dyrektorem Ośrodka Studiów Wschodnich- zapowiedziała redaktor naczelna Telewizji Republika, Dorota Kania.
Dziennikarka rozmawiała z dyrektorem OSW o nasileniu rosyjskiej dezinformacji w obliczu pandemii koronawirusa.
– Jeżeli chodzi o rosyjską dezinformację, to ona jest pewnym elementem stałym. Zmieniają się jedynie pewne narzędzia realizowania celów politycznych wobec Polski, Europy Środkowej, UE i szeroko rozumianego zachodu. Obecnie mamy do czynienia z pandemią koronawirusa, co na Kremlu postrzegane jest jako pewne pole dodatkowych możliwości, zarówno w wymiarze wewnątrzpolitycznym, bo pamiętajmy, że wszystkie operacje informacyjne mają zawsze bardzo silny komponent wewnątrzrosyjski, bo dla Putina kluczowym celem jest zachowanie władzy- podkreślił rozmówca redaktor Kani.
W dalszej części rozmowy ekspert był pytany o to, jak Federacja Rosyjska radzi sobie z epidemią.
– Moskwa jest państwem w państwie i regionem kluczowym, jeżeli chodzi o zwalczanie epidemii koronawirusa. Jeżeli Moskwie nie uda się poradzić sobie z pandemią, to ona będzie promieniowała na cały kraj- podkreślił dr Eberhardt.
Prowadząca programu „Koniec systemu” zapytała dyrektora OSW także o częste rozmowy polityków Konfederacji ze Sputnikiem, czyli tubą propagandową Putina w Polsce. Ostatnio wywiadu portalowi Sputnik udzielił poseł Grzegorz Braun.
- Jakie są inne narzędzia propagandy?- zapytała redaktor Kania.
– Po rozmowie na wewnętrzne tematy rosyjskie, zauważamy, że Rosja, która jest słaba, osłabiona koniunkturą naftową, ma problemy z zapewnieniem Putinowi utrzymania się u władzy, widzi słabość państw zachodnich. Gra na podziałach w Europie, co mogliśmy zaobserwować chociażby przy okazji „pomocy” rosyjskiej skierowanej do Włoch, pomocy militarnej, której przydatność z włoskiego punktu widzenia okazała się znikoma- przypomniał Adam Eberhardt.
– Jeden cel to cel propagandowy, a drugi to bardzo twardy, polityczny, aby wyjąć Włochy z całej tej układanki europejskich sankcji wobec Rosji, aby te sankcje nie zostały przedłużone- wskazał.
– Strona rosyjska gra zarówno poprzez zaplecze medialnego wojny informacyjnej, jak wspomniany przez Panią Sputnik, jak i działania stricte polityczne, w przypadku np. wsparcia dla Włoch. Intencja tych działań jest jedna: doprowadzenia do podziałów wewnątrz Unii Europejskiej, ale i w relacjach transatlantyckich, czyli wypychania Stanów Zjednoczonych z Europy- podkreślił ekspert.
– Sankcje nałożone sześć lat temu, po rosyjskiej agresji na Ukrainę, to sankcje, które muszą być na poziomie unijnym co pół roku przedłużane. I są przedłużane jednomyślnie przez wszystkie 27 państw członkowskich. Włochy są jednak na tyle silne, że jeżeli opowiedzą się za złagodzeniem tych sankcji, to ich siła argumentacji może oddziaływać także na inne państwa czy podmioty- mówił gość Telewizji Republika.
– Obawiam się, że koronawirus i tragedia pandemii może być użyta jako świetny pretekst do złagodzenia sankcji wobec Rosji- wskazał dr Adam Eberhardt.
– Rosja przeznacza wielkie środki finansowe i wykorzystuje nowoczesne narzędzia do siania propagandy i dezinformacji, wywoływania paniki związanej z rzeczywistym zagrożeniem dla państw i społeczeństw. Pani przytoczyła już Sputnika, ale na tego typu narzędzia Rosja wydaje setki razy więcej pieniędzy niż przez Unię Europejską na przeciwdziałanie dezinformacji- ocenił ekspert od spraw wschodnich.
Najnowsze
Gwiazda NBA LeBron James zawiesza konta w mediach społecznościowych
Ponad 800 osób może zostać zwolnionych w Raciborzu. Rafako dziś podjęło decyzję!
Mocne. Gembicka zgłasza wniosek o przebadanie Kołodziejczaka na obecność substancji psychoaktywnych
Szef SEC zrezygnował, rynek kryptowalut wystrzelił w górę!