– Widzimy wyraźnie, że ta krzywa zachorowań zaczyna się wyraźnie spłaszczać. Również stabilna jest ilość zgonów, co jest również ważną rzeczą - mówił w rozmowie z Adrianem Stankowskim w programie Telewizji Republika "Nie daj się epidemii" dr Tomasz Droń, lekarz internista.
– Odczytuje, że te działania wynikając z tego, że specjaliści, epidemiolodzy uważają, że sytuacja dojrzała do tego, żeby znosić pewne restrykcje, dlatego, że mamy coraz więcej informacji na temat wirusa - ocenił dr Tomasz Droń.
– Widać, że chyba to, co na wstępie wydawało się takim obrazem bardzo pesymistycznym, dzisiaj maluje się jako obraz bardzo optymistyczny - kontynuował.
–Mówiło się, że w Stanach umrze prawie 2 milionów ludzi, ale dzisiaj widzimy, ze ta liczba oczywiście bardzo dramatyczna, ale będzie dużo mniejsza - powiedział internista.
– Widzimy również, że sam przebieg choroby u większości pacjentów ma charakter bardzo łagodny - dodał lekarz.
– To jest bardzo dobry znak. Od mniej-więcej czterech, pięciu dni mamy sytuacje, w której ta liczba nowych zachorowań to jest 200-300 osób - zauważył dr Droń.
– Widzimy wyraźnie, że ta krzywa zachorowań zaczyna się wyraźnie spłaszczać. Również stabilna jest ilość zgonów, co jest również ważną rzeczą - kontynuował.
– Widzimy też, że jeżeli chodzi o przypadki ciężkie, to ta liczba jest ciągle stała, niewielka - powiedział rozmówca Adriana Stankowksiego.
– To są wszystko sygnały, które pokazują, że powoli opanowujemy tę pandemię - zaznaczył.