– Wydaje mi się, że dla rządu polskiego wielkim wyzwaniem będzie przekonanie Niemców, Holendrów, Francuzów, że nie jesteśmy eurosceptykami, jak nam malują, ale chcemy znaleźć dobrą przyszłość Unii Europejskiej, a tych eurosceptyków, do których próbuje nas się dorzucać, że demontaż Unii nie powinien wchodzić w rachubę – powiedział na antenie Telewizji Republika politolog, dr Spasimir Domaradzki.
Gościem Macieja Wolnego w "Republice na żywo" był politolog, dr Spasimir Domaradzki z Uczelni Łazarskiego.
"Jakakolwiek koncepcja przyszłego traktatu, wymaga zgody wszystkich państw członkowskich"
Komentując wypowiedź prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który wskazał, że potrzebny jest nowy traktat w Unii Europejskiej, politolog zauważył, że "jest to ciekawy pomysł". – Mamy w Europie do czynienia z wieloma negatywnymi tendencjami i w tym kontekście głębsze refleksje na temat tego, jak będzie wyglądać przyszłość integracji europejskiej, jest potrzebna – ocenił dr Domaradzki. – Nie znamy szczegółów tego projektu, więc trudno o nim rozmawiać, ale warto pamiętać, że jakakolwiek koncepcja przyszłego traktatu, wymaga zgody wszystkich państw członkowskich, wiec musimy patrzeć na to przez pryzmat pozycji Polski i argumentów, a także kontrargumentów, jakie się pojawią. Jakikolwiek traktat, jego ostateczny kształt, zasadniczo różni się niż pomysły, które pierwotnie za nim stoją – wskazał politolog. Samą ideę nowego traktatu ocenił jako "potrzebną".
– Wydaje mi się, że powoli w Europie taka świadomość zaczyna się pojawiać – zauważył. – Należy uporządkować sprawy, które są zawarte w kolejnych traktatach, a dziś są spięte klamrą Traktatu Lizbońskiego, które stwarzają poczucie, że nie do końca wiadomo ile kompetencji posiada Unia Europejska, a ile państwa narodowe – ocenił dr Domaradzki.
"Nie jesteśmy eurosceptykami, jak nam malują, ale chcemy znaleźć dobrą przyszłość Unii Europejskiej"
– Jasne jest, że zwłaszcza po wydarzeniach takich jak Brexit, po kryzysie migracyjnym, Unia Europejska musi znaleźć nową formułę swojego funkcjonowania i przybliżyć się do ludzi – wskazał. – Inicjatywa, w którą ma być też mocno zaangażowany polski rząd, będzie pewnym głosem, który pozwoli w pewnym sensie nastawić dyskusję w ramach Europy – ocenił gość Telewizji Republika. – Wydaje mi się, że dla rządu polskiego wielkim wyzwaniem będzie przekonanie Niemców, Holendrów, Francuzów, że nie jesteśmy eurosceptykami, jak nam malują, ale chcemy znaleźć dobrą przyszłość Unii Europejskiej, a tych eurosceptyków, do których próbuje nas się dorzucać, że demontaż Unii nie powinien wchodzić w rachubę – powiedział. W ocenie politologa jest to "bardzo trudne wyzwanie". – Ale niewątpliwie bardzo ciekawy głos w kontekście myślenia o przyszłości Unii Europejskiej – dodał.