– Jeżeli będą zabijane dzieci nienarodzone to nic się nie zmieni z sytuacją osób niepełnosprawnych. Nie zgadzam się z dawaniem żywej gotówki — to demoralizuje całe społeczeństwo. Projekt Dostępność+ oceniam jako bardzo dobry – powiedział dr Bawer Aondo Akaa (Prawica Rzeczypospolitej), który był gościem red. Adriana Stankowskiego w programie „Republika po południu” w Telewizji Republika. W programie wystąpiła również Iwona Hartwich (Komitet Protestacyjny Rodziców Osób Niepełnosprawnych).
Mija 24. dzień protestu rodziców osób niepełnosprawnych. Wczoraj dziennikarz RMF FM Patryk Michalski poinformował, że protest opuściły dwie osoby. 24 kwietnia rząd nawiązał porozumienie z częścią organizacji zajmujących się pomocą dla niepełnosprawnych. Część rodziców z dziećmi nadal protestuje i nie zamierza ustąpić dopóki nie zostaną spełnione warunki – czyli otrzymania tzw. żywej gotówki. Co na temat protestu powiedział dr Bawer Aondo Akaa z Prawicy Rzeczypospolitej?
— Oceniam ten strajk dość negatywnie, jednak z drugiej strony jestem pod wielkim wrażeniem wszystkich ojców, matek i opiekunów osób niepełnosprawnych — dziękuję im za to, że pomagają wychować dzieci z niepełnosprawnością. Moja śp. mama wychowała mnie na bardzo dobrego człowieka.
Strajk podłogowy
— Ja ten strajk nazywam strajkiem podłogowym. Niestety wszystko jest prowadzone metodą na podłogę. Postulaty tego środowiska, które są obecnie w Sejmie spowodują szkodę wszystkim osobom niepełnosprawnym — dodał.
— Jeżeli ktoś nie może pracować ze względu na niepełnosprawność to nie może tego robić. Te osoby, które mogą pracować powinny dostać szansę. Takich osób jest ok. 10%. Tak wynika z badań GUS-u — zaznaczył dr.
— Jeżeli będą zabijane dzieci nienarodzone to nic się nie zmieni z sytuacją osób niepełnosprawnych. Nie zgadzam się z dawaniem żywej gotówki — to demoralizuje całe społeczeństwo. Projekt Dostępność+ oceniam jako bardzo dobry – stwierdził gość programu.
Niespełnione obietnice Tuska
W programie wystąpiła również Iwona Hartwich (Komitet Protestacyjny Rodziców Osób Niepełnosprawnych). Jakie było jej zdanie?
— Kompletnie tego nie rozumiem (określenia strajk podłogowy - przyp. red.). Być może pan doktor nie zna drogi, działania. My walczymy od 2009 r. — były to wielokrotne spotkania z poprzednim rządem i wielokrotne obietnice rządu związane z poprawą bytu osób niepełnosprawnych.
— W 2014 r. po niespełnionych obietnicach Tuska również protestowaliśmy. Wydaliśmy oświadczenie pielęgnacyjne — dodała.
— Nie ma pracy dla osób niepełnosprawnych. Mój syn pół roku jeździł do urzędu pracy — podkreśliła Iwona Hartwich.
— Jeżeli państwo polskie zapewni choć odrobinę godnego życia dla niepełnosprawnych — wtedy zakończymy protest — zakończyła.