Matka dziewięciorga dzieci z Suwałk otrzymała świadczenie 500 plus na każde dziecko. Zdaniem Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej to wystarczający argument, żeby odebrać jej pozostałe świadczenia socjalne. Kobieta zapowiada walkę o pieniądze dla swoich dzieci, poprosiła o interwencję premier Beatę Szydło, w razie konieczności chce również interweniować u Rzecznika Praw Obywatelskich. Póki co, decyzję MOPS-u zaskarżyła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Sprawę opisuje Polska The Times.
Na stronie internetowej Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej widnieje informacja, że świadczenie wychowawcze 500 plus nie może być liczone do dochodu przy ustalaniu prawa do innych świadczeń z pomocy społecznej.
Mieszkanka Suwałk na dziewięcioro dzieci w wieku od 2 do 16 lat otrzymała 4500 zł, co stało się podstawę do odmowy zasiłku.
Kobieta nie zgadza się z argumentacją MOPS-u, twierdząc, że świadczenie 500 plus miało służyć innym celom niż zapewnianie podstawowych środków do życia. – Sądziłam, że środki z nowego programu mają umożliwić maluchom korzystanie z zajęć dodatkowych, czy różnego rodzaju atrakcji, na które wcześniej nie było nas stać – mówi w rozmowie z Polska The Times.
Kobieta jest przekonana, że urzędnicy z MOPS źle interpretują przepisy i już napisała w tej sprawie petycję do premier Beaty Szydło. Zapowiada również pismo do Rzecznika Praw Obywatelskich. Póki co, decyzję MOPS-u zaskarżyła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Prawie 80 mln zł trafiło do rodzin z Mazowsza. Ponad 330 tys. wniosków o 500 plus