Gościem Aleksandra Wierzejskiego w poranku Telewizji Republika był Rafał Dorosiński z Ordo Iuris, który wypowiedział się na temat kontrowersyjnej akcji w polskich szkołach ,,Tęczowy piątek\'\' – Rzeczywiście można odnieść wrażenie, że środowisko LGBT doszło do przekonania, że na gruncie czysto politycznym ich postulaty nie mają powodzenia, więc podjęli intensywną pracę u podstaw - powiedział w programie.
– To jest akcja która rodzi poważne wątpliwości na gruncie prawnym - zaczął Rafał Dorosiński.
– Otóż w szkołach potrzebne są nie tylko zgody dyrektora, które tutaj jak można się domyślać zostały uzyskane, ale także zgody rady rodziców, a także rodziców uczniów, którzy uczęszczają na inne zajęcia niż obowiązkowe - podkreślił.
– Zachodzą wątpliwości, czy takie zgody zostały uzyskane i to jest pewien punkt, który rodzi tutaj nasze wątpliwości - mówił gość Telewizji Republika.
– Musimy być świadomi tego, że organizatorzy tego typu wydarzeń wiedzą, że rodzice nie chcieliby, aby ich dzieci w takich rzeczach uczęszczały - stwierdził.
– Prawdopodobnie działacze organizacji LGBT nie będą bezpośrednio uczestniczyli w tych zajęciach, ale dostarczają szereg materiałów do nauczycieli, używając ich - powiedział Rafał Dorosiński.
– Wtłaczanie, czy też nauczanie na zajęciach obowiązkowych treści, które nie mają oparcia w podstawie programowej jest naruszeniem praw rodzica - dodawał.
– Rzeczywiście można odnieść wrażenie, że środowisko LGBT doszło do przekonania, że na gruncie czysto politycznym ich postulaty nie mają powodzenia, więc podjęli intensywną pracę u podstaw - mówił gość Aleksandra Wierzejskiego.
– Musimy mieć tego świadomość. Odkryciu, uświadomieniu opinii publicznej służyła akcja Ordo Iuris, pewien raport wskazujący na coraz większe finansowanie środowisk LGBT przez samorządy - powiedział.
– Z jednej strony mamy przepisy, które bronią małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. Przepisy, które powinny być przestrzegane przez jednostki samorządu terytorialnego - stwierdził Rafał Dorosiński.
– Jeżeli przyjmiemy pewną spójność tych co krzyczą ,,konstytucja'', to powinniśmy upatrywać w nich największych zwolenników małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny - zauważył.