Prokuratura wszczęła śledztwo ws. przestępstwa, które miało polegać na dopisywaniu osób nieuprawnionych do list wyborców w gminie Rudna (Dolnośląskie) przed listopadowymi wyborami samorządowymi. Chodzi o kilkaset osób. Grozi za to do 3 lat więzienia.
Jak poinformowała rzecznik legnickiej prokuratury okręgowej Liliana Łukasiewicz, zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa w tej sprawie złożyli pełnomocnicy dwóch komitetów wyborczych.
Zgłoszono, że do rejestru wyborców gminy Rudna mogło być dopisanych ponad 700 osób pod adresami zamieszkania sympatyków i kandydatów na radnych oraz kandydata na wójta z KWW Nasza Gmina – dodała Łukasiewicz.
Rzecznik wyjaśniła, że w trakcie czynności sprawdzających prokurator ustalił, że dotyczy to 188 osób i dlatego podjął decyzję o wszczęciu śledztwa.
Jak dodała, zgodnie z kodeksem wyborczym wniosek o wpisanie do rejestru wyborców danej gminy mogą złożyć tylko tacy mieszkańcy, którzy na stałe zamieszkują na obszarze gminy, jednak nie są tam zameldowani.
– Trwają już przesłuchania osób, które zawnioskowały o ich wpisanie do rejestru wyborców, a także tych, którzy zameldowali u siebie składających wnioski. Postępowanie wyjaśni, czy w gminie doszło do sporządzenia listy głosujących z wpisaniem na nią osób nieuprawnionych – podkreśliła rzeczniczka.
Za złamanie art. 248 Kodeksu karnego grozi kara do 3 lat więzienia.
Śledczy chcą też ustalić, czy wójt przed wydaniem decyzji sprawdził, czy osoba wnioskująca o wpisanie do rejestru wyborców faktycznie na stałe zamieszkiwała na obszarze gminy. Taki wymóg przed wydaniem pozytywnej decyzji stawia również kodeks wyborczy.
KWW „Nasza Gmina” zdobył zdecydowaną większość w radzie gminy Rudna. A startujący z tego komitetu i rządzący gminą od ponad 23 lat wójt Władysław Bigus w II turze wyborów pokonał swego rywala Ireneusza Latosa (KWW Wolni Od Układów) z przewagą 371 głosów.