Gościem red. Ryszarda Gromadzkiego w programie "W punkt" był eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki. – Donald Tusk nie jest rozgrywającym. Stał się kompletnie wycofany. Czasem udaje się do różnych krajów jako reprezentacja Unii. Wzbudza jeszcze zainteresowanie w polskich mediach. W zachodnich ośrodkach już dawno o nim zapomniano – mówił polityk.
– To już nie jest pozór, jak było przez kilka ostatnich miesięcy. Rzeczywiście istnieje realny konflikt wewnątrz elit Komisji Europejskiej. Gdy niedawno to sugerowałem, nikt nie chciał mi wierzyć. Wczoraj na portalu POLITICO.EU pojawił się tekst dot. sporu w tych strukturach. Wczorajsza decyzja Junckera była dla nas korzystna. Podczas jego nieobecności w Brukseli, przeforsowano kolejną debatę nt Polski w przyszłą środę. Istotne jest to, że za nią głosowała frakcja, do której należą politycy PO i PSL – zarzucił kolejne działania polityków opozycji na niekorzyść Polski.
Obalenie rządu Prawa i Sprawiedliwości głównym celem Komisji Europejskiej?
– Może Polska jest tylko pretekstem w tym sporze. Wydaje mi się jednak, że zaczął być już realny. Co jest celem nadchodzącej debaty? Chce się storpedować propozycję Junkcera ws. zażegnania konfliktu z Polską. Póki jeszcze można, będą rzucać kłody pod nogi – tłumaczył eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości.
Lista Donalda Tuska
– Baju baju, będziesz w raju. Jego milczenie uważam za rzecz wartościową. Tusk chce o sobie przypomnieć. Być może chodzi mu o to, by Platforma podjęła z nim jakieś negocjacje. Jego sugestie pokazują, że podziały w opozycji są niezwykle głębokie. Nie ukrywam, że taki scenariusz jest dla mnie wyjątkowo atrakcyjny – skomentował z wyraźną nutą sarkazmu.
– Donald Tusk nie jest rozgrywającym. Stał się kompletnie wycofany. Czasem udaje się do różnych krajów jako reprezentacja Unii. Wzbudza jeszcze zainteresowanie w polskich mediach. W zachodnich ośrodkach już dawno o nim zapomniano. Jest pionkiem, ważnym oczywiście, ale na pewno nie hetmanem – kontynuował.
Wybory prezydenckie – jeśli nie Tusk to kto?
Promocja Biedronia to promocja zachowań, które z zachowaniami tradycyjnymi nie mają nic wspólnego. Nie mój cyrk, nie moje małpy. Brakuje im kandydatów. My musimy robić swoje. Opozycja pokazuje, że ich kryzys jest głęboki. Nie możemy jednak dać się tym uśpić. W ciągu półtora roku mamy cztery wybory – z pokorą odniósł się poseł Czarnecki.
Kandydat Zjednoczonej Prawicy w wyborach prezydenckich
– To są decyzje pana prof. Jarosława Kaczyńskiego i samego prezydenta. Ja jestem po dwóch traumach rozproszenia Zjednoczonej Prawicy. Mimo zastrzeżeń do prezydenta Andrzeja Dudy, wydaje się być punktem odniesienia. Obecnie jest on tarczą strzelniczą dla wszystkich wrogów PiS-u – mówił polityk.
–Nie mówmy, że PiS nie ma z kim przegrać. to najkrótsza droga to potencjalnej porażki. Problemem mogą być nasze błędy i zaniechania, brak należytej komunikacji z wyborcami. Trzeba patrzeć nie na totalną opozycję, a na własne działania. Jako historyk, odwołałbym się do podziału na szkoły warszawską i krakowską. To ta druga widziała własne błędy. Chciałbym, abyśmy na spór o Polskę, patrzyli przez "krakowskie okulary". Zajmijmy się przede wszystkim sobą – sugerował pokorne podejście do sytuacji na scenie politycznej.