Dlaczego Polska potrzebuje ustawy o ochronie wolności słowa w internecie? Komentarz Sebastiana Kalety
"W ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin doszło do niespotykanej w historii mediów społecznościowych cenzury. Facebook, Twitter, Instagram zbanowały konta Donalda Trumpa. Serwisy powołują się na wydarzenia z ostatnich dni i oskarżają Donalda Trumpa o podżeganie do szturmowania budynku Kapitolu przez jego niektórych zwolenników" - napisał na swoim Facebooku Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości.
"Jest to tylko pretekst, który wpisuje się w realizowany od wielu miesięcy scenariusz ingerowania przez korporacje internetowe w proces debaty publicznej. Oprócz Donalda Trumpa zbanowano szereg użytkowników go wspierających, a zyskujący ostatnio popularność serwis Parler, którego dewizą miało być brak cenzurowania treści, został zawieszony w sklepie Google, niedługo zapewne to samo go spotka w przypadku sklepu Apple" - zauważył we wpisie poseł.
Cenzura Trumpa
Kaleta opublikował post po tym, jak media obiegła informacja o zablokowaniu kont na Facebooku i Twitterze prezydenta Donalda Trumpa do końca swojej prezydentury.
"Twitter ocenzurował nawet wpis TVP Info, w którym informuje się o apelu Donalda Trumpa do swoich zwolenników, by wrócili do domu po wiecu w Waszyngtonie (co jest nienawistnego w takim komunikacie?). Polska opozycja, która nie ma pomysłu na rządzenie zaciera tylko ręce, by taka cenzura utorowała jej drogę do władzy" - podkreślił wiceminister sprawiedliwości.
W związku z tym Kaleta na polecenie ministra Zbigniewa Ziobro przygotował ustawę, która ma na celu "zakazanie usuwania przez media społecznościowe treści, które nie naruszają polskiego prawa":
"Ocena, co jest zgodne z prawem, a co nie jest jego naruszeniem, nie może leżeć w rękach prywatnych korporacji. Dlatego to sądy w szybkiej procedurze będą ostatecznie dokonywać tej oceny, tak jak w każdej sprawie, gdzie mowa jest o przestrzeganiu prawa. Ten model zagwarantuje ochronę wolności słowa, ale również ochronę przed jej naruszeniami. W razie naruszania polskiego prawa przez media społecznościowe w zakresie cenzurowania treści przewidywane są kary finansowe w wysokości do 8 mln zł (w Niemczech taka kara to nawet 50 mln euro)".
Prace nad ustawą
Sebastian Kaleta pod koniec wpisu zapewnił, że w najbliższych dniach poda więcej szczegółów dotyczących tej ustawy.
"Jestem przekonany, że jest ona niezbędna, by w przyszłości giganci internetowi nie decydowali o naszych wolnościach, a przede wszystkim nie decydowali o wynikach wyborów w Polsce. Byłby to faktyczny koniec demokracji".
Facebook, Portal TV Republika
Komentarze