„Dla pana Broniarza nauczyciele są mięsem armatnim do walki z rządem”. Gorąca dyskusja w „Politycznej kawie”!
ZNP stało się jednym z instrumentów do walki z rządem. Dla pana Broniarza ci nauczyciele są mięsem armatnim do walki z Prawem i Sprawiedliwością – powiedział Ryszard Czarnecki (PiS), który był gościem red. Tomasza Sakiewicza w programie „Polityczna kawa” w Telewizji Republika.
Tematem rozmowy był m. in. strajk nauczycieli. Co powiedzieli goście Tomasza Sakiewicza? Ryszard Czarnecki przypomniał niewygodne fakty z czasów rządów PO-PSL. – 42 tys. nauczycieli straciło pracę za rządów Platformy Obywatelskiej – takie są fakty. W czasie rządów PO nauczyciele nie dostali ani złotówki podwyżki.
– Grożenie strajkami w czasie egzaminów może się bardzo negatywnie odbić na przestrzeganiu wizerunku nauczyciela. Pan Broniarz był regularnie widywany na marszach KOD-u. Duża część władz ZNP traktuje szkoły, nauczycieli i dzieci jako amunicję do walki z Prawem i Sprawiedliwością – przekonywał Czarnecki.
Jaki jest cel Związku Nauczycielstwa Polskiego? – ZNP stało się jednym z instrumentów do walki z rządem. Dla pana Broniarza ci nauczyciele są mięsem armatnim do walki z rządem – mówił polityk.
Cynizm pana Broniarza
Tomasz Rzymkowski zwrócił uwagę na ustawę o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. – W tej ustawie jest napisane, że konsekwencje strajku muszą być adekwatne do postulatów. Po jednej stronie mamy słuszny postulat, a po drugiej przyszłość młodzieży, która zastanawia się czy egzaminy w ogóle się odbędą – oni nie mogą się skupić na nauce. Pan Broniarz nie dostrzega, że Ci nauczyciele i rodzice będą atakować jego, jeśli dojdzie do jakiejś katastrofy. Pan Broniarz w sposób niezwykle cyniczny podnosi swoje postulaty – mówił poseł Kukiz'15.
Kolejnym tematem dyskusji był brexit. Przypomnijmy, że europejscy przywódcy zgodzili się na przedłużenie brexitu do 22 maja, ale tylko jeśli Izba Gmin przegłosuje wynegocjowane przez May porozumienie z Unią. Jak ostatnie zawirowania wokół Wielkiej Brytanii ocenia Ryszard Czarnecki?
Fatalne błędy Donalda Tuska
– Część polityków i mediów brytyjskich rozhuśtała atmosferę. Z drugiej strony Unia Europejska ze swoją arogancją i wyższością wobec różnych państw narodowych dołożyła swoje. Dodatkowo fatalnie prowadzone negocjacje przez prezydenta Europy, Donalda Tuska… On przeczołgał Brytyjczyków w tych negocjacjach. Establishment unijny uznał, że Wielka Brytania zagłosuje tak jak trzeba. Okazało się, że się przelicytowali… Theresa May cały czas walczy o pozostanie na funkcji premiera. Pani premier Wielkiej Brytanii bardzo chce brexitu, tylko pytanie kiedy nastąpi… – mówił polityk.
Tomasz Rzymkowski zwrócił uwagę, że do tej pory mieliśmy do czynienia z publicznym upokarzaniem Wielkiej Brytanii. – Elity UE do końca nie wiedzą jak wybrnąć z tej sytuacji. Mamy do czynienia z dwuletnim biczowaniem Wielkiej Brytanii, na pokaz. Nie było przecież wielkiego smutku wśród elit UE, że Wielka Brytania odchodzi z Unii… Dla nas, Polaków, nie będzie to tak wielka strata jak dla Europy Zachodniej.
Marchewka albo pałka
– Zdaniem ekonomistów po brexicie gospodarka Wielkiej Brytanii skurczy się o 2 proc. PKB. (...) Kwintesencją całej sprawy jest pokazanie, żeby inni nie szli tą droga. Na ten moment raczej nikt nie myśli o odejściu… To jest klasyczna metoda: marchewka albo pałka. To będzie cynicznie wykorzystywane wobec krajów członkowskich UE – mówił Rzymkowski.
Adam Borowski (działacz społeczny, wydawca i legendarny opozycjonista w czasach PRL-u, szef klubów Gazety Polskiej w Warszawie) mówił o punktach wspólnych Polski z Wielką Brytanią. – Dla nas, Polaków, dla Polski, szkoda by było jakby Wielka Brytania wyszła. To byłoby ogromne upokorzenie dla Wielkiej Brytanii. A Brytyjczycy są bardzo czuli na tym punkcie. My chcemy Europy wielu ojczyzn, a Wielka Brytania też tego chciała.