Trio Lis-Władyka-Wołek w poranku radia TOK FM rozliczali 7 lat Prawa i Sprawiedliwości w opozycji. Zdaniem redaktora naczelnego Newsweeka 2007 roku powinno dojść do „depisizacji”.
– Po ekscesach z lat 2005-2007 depisizacja, nie w sensie ucinania głowy wszystkim zwolennikom Prawa i Sprawiedliwości, ale napiętnowania moralnego i politycznego tego wszystkiego co się stało i tych, którzy łamali prawo, powinna się zacząć w 2007 roku – stwierdził Tomasz Lis. – To zaczęło się ślamazarnie. Pan Kamiński został na stanowisku, a za pana Macierewicza bierzemy się siedem lat po przejęciu władzy... – uzupełniał redaktor naczelny tygodnika Newsweek.
W rozliczaniu opozycji wtórował mu publicysta Polityki Wiesław Władyka, który zaapelował, by o czarnych latach IV RP Platforma przypomniała w kampanii wyborczej. – Lata 2005-2007 powinny być przypominane w kampanii wyborczej. Skandaliczna opieszałość Platformy - oby przynajmniej w końcówce była zrekompensowana! – podkreślał Władyka.
Natomiast Tomasz Wołek odnosił się do powiązań prezydenta Komorowskiego z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi, o których przypomniał niedawno tygodnik Wprost. – To element nagonki i polowania na Bronisława Komorowskiego! – oburzał się. – Przy słabnących notowaniach Platformy takim bastionem pozostaje prezydent, to w ten filar trzeba uderzyć. Temu niewątpliwie służą takie publikacje! – ocenił zafrapowany Tomasz Wołek.