Do dramatycznego wypadku doszło pod Głogowem (woj. dolnośląskie). Kierowca stracił panowanie nad samochodem i wpadł do rowu. Siła uderzenia była tak duża, że 25-latek wypadł z auta przez bagażnik. Mężczyzna przeżył, ale jego stan jest bardzo ciężki.
Do groźnego wypadku doszło w sobotę wieczorem pomiędzy Jerzmanową a Smardzowem pod Głogowem.
25-letni kierowca peugeota, jadąc na łuku drogi w padającym deszczu, zdecydował się wyprzedzić jadący przed nim samochód.
- W wyniku manewru wpadł w poślizg i wylądował w pobliskim rowie - powiedział Polsat News Łukasz Szuwikowski z policji w Głogowie.
Gdy dachujący samochód koziołkował, jego kierowca wypadł przez klapę bagażnika.
Wystrzelony jak z procy mężczyzna, przeleciał nad drogą, uderzył w stojący tam znak i spadł do rowu. Zdarzenie zarejestrował na swojej kamerze świadek wypadku, który jechał z tyłu.