Batalia na linii Warszawa-Bruksela trwa nieprzerwanie. Powodem - pieniądze należne Polsce w ramach KPO. Komisja Europejska próbuje zbyt mocno ingerować w sprawy wewnątrz naszego kraju, co zdaniem polskiego rządu, jest już kolokwialnie mówiąc przesadne. "Rzeczywistość faktycznie wygląda tak, że tutaj w Brukseli polityka przeważa prawo. To jest częste", mówił europoseł Prawa i Sprawiedliwości Kosma Złotowski na naszej antenie. Polityk był gościem red. Katarzyny Gójskiej w programie "W Punkt".
"Jak wygląda sprawa z polskim KPO?" - zapytała red. Gójska, zaznaczając, że rząd postanowił podjąć jeszcze jedną próbę negocjacji z Brukselą, aby uzyskać pewnego rodzaju porozumienie.
"Sytuacja formalnie wygląda dobrze. Nasz KPO nie został zatwierdzony w terminie, dlatego nie dostaliśmy przedpłat. Ale pozytywne jest to, że one nie przepadają. Są częścią reszty pieniędzy. Został on jednak zaakceptowany przez przewodniczącą - Ursulę Von der Leyen. Kiedy zostaną zrealizowane ostatnie warunki, rząd wyśle faktury" - odpowiedział Złotowski.
Na uwagę prowadzącej, że niejednokrotnie przekonaliśmy się o tym, że to, co jest zawarte w traktach, nie zawsze przekłada się na rzeczywistość, polityk odparł: "Rzeczywistość faktycznie wygląda tak, że tutaj w Brukseli polityka przeważa prawo. To jest częste. Co jakiś czas słyszymy z Brukseli, że wiele rzeczy im się nie podoba. Uzgodniliśmy i zadeklarowaliśmy wypełnienie kamieni milowych. Mieliśmy też do czynienia z sytuacją, ze Ursula wyjechała z Warszawy i w pierwszym udzielonym wywiadzie mówiła o polskich sędziach. Krytycznie. Oni chcą tego, aby drugi sędzia mógł orzekać o drugim. Ale my tego nie zrobimy. Musimy dbać o swój wymiar sądownictwa, nie możemy pozwolić na taki bałagan".
Jak zaznaczyła red. Gójska, wśród opozycji coraz częściej słychać zarzuty wobec rządzących, że ci nie potrafią poprawnie wystosować wniosku ws. KPO.
"No więc właśnie, rząd złoży wniosek i będziemy mogli się przekonać jak to rzeczywiście jest. PO jakiś czas temu ustami Trzaskowskiego mówiła, że będą te pieniądze mrozić i jak zmieni się rząd - pieniądze zostaną odblokowane. Takie słowa padają ze strony opozycji. Nie tylko w Polsce. W Brukseli również stwarza się taki nastrój, aby tak właśnie Polskę postrzegać" - mówił Kosma Złotowski.
Prowadząca program wspomniała również, że niedawno prezes PiS - Jarosław Kaczyński mówił o planie implementacji do polskiego prawa tej części orzeczenia TSUE z 15 lipca 2021 roku, które dotyczy spraw dyscyplinarnych. Miało to odniesienie do sędziów, biorąc pod uwagę kilka okoliczności. Zapytała swojego gościa, czy jest to w tej chwili przedmiotem rozmów na linii Polska-Komisja Europejska.
"To jest kwestia, która nie powinna być przedmiotem rozmów z KE. To jest wewnątrz Polski. Ustrój sadownictwa w Polsce. To w jaki sposób są wybierani, dyscyplinowani sędziowie - jest sprawą Polski. Generalnie, wymiar sprawiedliwości musi spełniać pewne kryteria, ale przede wszystkim obywatele musza mieć do tego wymiaru sprawiedliwości zaufanie" - brzmiała odpowiedź.
Kosma Złotowski zapytany o to, czy błędem było zgodzenie się na wypełnienie kamieni milowych, odparł: "To nie był błąd samym w sobie. Jeżeli jednak KE uzna, że one w dalszym ciągu nie zostały wypełnione, okaże się po prostu, że ten partner jest niesolidny".
Cała rozmowa już niebawem na naszym portalu!