Nieraz pytano mnie czy wierzę, że UE może się rozpaść. Skoro upadł Rzym, Związek Radziecki to czemuż akurat ten projekt polityczny miałby trwać wiecznie? – nie nieco retorycznie były kandydat na prezydenta z ramienia Ruchu Narodowego Marian Kowalski.
Polityk poświęcił swój wpis na profilu społecznościowym kryzysowi w Unii Europejskiej, który w ostatnim czasie uwidocznił się w sprzecznych stanowiskach poszczególnych jej członków w bardzo istotnych kwestiach.
"Pytano też mnie czy jestem zwolennikiem wyjścia z Unii, odpowiadałem - po cóż się trudzić skoro to może stać się samo z siebie. Padało też pytanie, kiedy to nastąpi? Niektórzy sądzili, że wtedy gdy brukselscy durnie roztrwonią pieniądze" – pisze Kowalski. Jak dodaje, stało się jednak inaczej, bo "wystarczyło, że Rosja nadgryzła nieco Ukrainę a już Unia przestała mówić jednym głosem". "A że Putin to nie kiep, poszedł o krok dalej i zorganizował przerzut tzw. uchodźców przez zaprzyjaźnione z Rosją Grecję i Serbię. Po głosach zachwytu i wyrazach gościnności nastąpi zamykanie granic wewnątrz Unii i ten byt powoli zgnije" – przekonuje były kandydat na prezydenta.
"I tak najwspanialsza inicjatywa polityczna w dziejach świata runie pod naporem kilkudziesięciu tysięcy Arabów i Murzynów" – kwituje.