- Obawiam się eskalacji, bo widzę u tych ludzi determinację w agresji i nienawiści. (...) Policja poprzez ich działania musi być zaangażowana w bardzo dużym stopniu. Jeśli te osoby chcą manifestować, to oczywiście mogą, ale bez tej konfrontacji i agresji, także fizycznej - powiedziała na antenie Telewizji Republika o kontrmanifestantach spod znaku Obywateli RP Anita Czerwińska, posłanka PiS.
"Tak wygląda zło"
Anita Czerwińska przypomniała eskalację nienawiści sprzed kilku lat, której tragicznym efektem było zabójstwo polityka PiS, Marka Rosiaka. - Wydawało się, że niektórzy ochłonęli, ale mamy powtórkę tego, co działo się w tamtym czasie i kolejne granice są przekraczane – podczas ostatnich uroczystości doszło także do zakłócenia mszy św. Jedna osoba wyszła na środek kościoła i rozwinęła transparent przed prezbiterium. Dla tych osób kościół to miejsce do manifestowania poglądów, co w naszej kulturze jest rzeczą nieakceptowalną - powiedziała.
- Moim zdaniem tak wygląda zło – te osoby sprawiają wrażenie opętanych nienawiścią. Należy się za nich modlić, bo życie w takiej nienawiści musi być czymś strasznym. Kontrmanifestacja nie może polegać na uporczywej, złośliwej prowokacji. Te osoby wchodzą w tłum modlących się, zakłócają zgromadzenie i prowokują uczestników naszej manifestacji - dodała Anita Czerwińska.
Kto weźmie odpowiedzialność?
Posłanka odniosła się również do decyzji sądu, na mocy której mogła się odbyć kontrmanifestacja organizowana przez Obywateli RP. - Czytam opinie internautów i jest przerażający pogląd, że sąd tym orzeczeniem wspiera tę agresję. To jest zupełnie niepotrzebne, sąd tym orzeczeniem bierze odpowiedzialność za dalszą eskalację. To bardzo smutne, że sąd wpisał się w całość tych działań - stwierdziła Czerwińska.
- Obawiam się eskalacji, bo widzę u tych ludzi determinację w agresji i nienawiści. Wszystko organy państwa są odpowiedzialne za bezpieczeństwo uczestników zgromadzeń. Policja poprzez ich działania musi być zaangażowana w bardzo dużym stopniu. Jeśli te osoby chcą manifestować, to oczywiście mogą, ale bez tej konfrontacji i agresji, także fizycznej - podkreśliła posłanka.
- Zgromadzenia organizowane przez Obywateli miały od początku na celu mierzenie w nasze legalne zgromadzenie. Zwracałam warszawskim urzędnikom odpowiedzialnym za rejestrację zgromadzeń wielokrotnie uwagę, że oni nie widząc rzeczywistego celu, jakim jest agresja, również przyczyniają się do eskalacji. Kto weźmie odpowiedzialność za kolejne akty tego rodzaju? - pyta Czerwińska.