Czekam, kiedy pan Broniarz i opozycja przeproszą za to co mówili. Że przy reformie szkolnictwa zostanie zwolnionych 100 tys. nauczycieli. Tak się nie stało – powiedziała Joanna Borowiak (PiS), która była gościem A. Wierzejskiego w Telewizji Republika.
– Mam nadzieję, że strajk skończy się szybko i nauczyciele wrócą do uczniów w czasie egzaminów. Jest rozporządzenie, które dopuszcza każdego kto ma kwalifikacje pedagogiczne, do pilnowania uczniów w czasie pisania egzaminów – mówiła posłanka. – Wierzę, że moje koleżanki i moi koledzy wrócą do swoich uczniów i nie pozwolą, by egzaminy się nie odbyły. Dochodzą do mnie krzepiące wiadomości od dyrektorów ze szkół w gminach wiejskich, że egzaminy się odbędą – podkreślała Borowiak.
– 80 proc. szkół, które przystąpiły do referendum weźmie udział w proteście. Nie 80 proc. wszystkich szkół. Trzeba dodać, że w tych szkołach są nauczyciele, którzy nie będą protestować. (...) Warto przypomnieć, że dyskusja o strajku nauczycieli pojawiła się w momencie obietnicy i wprowadzenia podwyżek. Ostatnia podwyżka miała miejsce w 2012 r. Budżet, który PiS odziedziczył po 2015 r. to nie był autorski budżet Prawa i Sprawiedliwości. W 2017 r. pojawiła się szansa na waloryzację wynagrodzeń nauczycieli. W 2018 r. doszło do pierwszych podwyżek. W 2019 r. nauczyciele otrzymają podwyżkę 15 proc. – mówiła polityk.
Kłamstwa opozycji i szefa ZNP
– Trzeba wprowadzić zmiany systemowe, żeby nauczyciele mieli wyższe wynagrodzenia, żeby nauczyciele mieli takie wynagrodzenie jak pedagodzy na zachodzie Europy. Trzeba podkreślić, że nauczyciele w Polsce powinni zarabiać więcej. Chcemy przywrócić etos nauczycieli – mówiła Borowiak.
– Z ogromnym ubolewaniam przyjęłam dyskusję, która odbyła się w czwartek. Posłanka KE powiedziała: „jeśli wy myślicie, że ten strajk się nie odbędzie to się mylicie. Ten strajk się odbędzie”. W niedzielę, kiedy miały się odbyć rozmowy, pan Broniarz rano w stacji komercyjnej zapowiedział, że strajk się odbędzie – podkreślała posłanka. – Czekam, kiedy pan Broniarz i opozycja przeproszą za to co mówili. Że przy reformie szkolnictwa zostanie zwolnionych 100 tys. nauczycieli. Tak się nie stało.