,,Czasy, kiedy w Moskwie decydowano, co mogą robić polscy artyści, to takie czasy już kiedyś mieliśmy''
Gośćmi Marcina Bąka w programie Telewizji Republika ,,Wolne głosy - popołudnie\'\' byli Piotr Lisiewicz, publicysta oraz Wojciech Korkuć, artysta. Tematem rozmowy były kontrowersje wobec plakatu Korkucia \'\'Achtung Russia\'\' – To \'"Achtung Russia\'\' stało się takim polskim produktem eksportowym - ocenił Lisiewicz.
– Plakat Wojciecha Korkucia - nie taki nowy, wywołał dzisiaj niemałe poruszenie. Jeżeli wierzyć doniesieniom medialnym, to nawet interwencje dyplomatyczną - wezwanie polskiego ambasadora w Moskwie na dywanik do Siergieja Ławrowa. Jak to się stało, że plakat twojego autorstwa znalazł się w telewizji publicznej? - zapytał redaktor Marcin Bąk.
– Dla mnie to jest trochę zastanawiająca historia, skąd jest ta nagła niespodziewana reakcja, po spodziewanej akcji państwa rosyjskiego. Plakat ma już cztery lata, był prezentowany w różnych gazetach, w różnych mediach. Nawet niektóre gazety go drukowały bez mojej wiedzy, czyli nielegalnie i była dotycząca tego sprawa w sądzie, zresztą wygrana - mówił Wojciech Korkuć.
– Ten plakat był pokazywany z wielkim entuzjazmem w telewizji publicznej rosyjskiej. (...) Było to wtedy pokazywane z jakimś tam humorem, nikt wtedy nie próbował wystosowywać jakichś sankcji dyplomatycznych. Chciałem zwrócić uwagę, że czasy, kiedy w Moskwie decydowano, co mogą robić polscy artyści, to takie czasy już kiedyś mieliśmy - dodawał artysta.
- Plakat funkcjonował, ale utwardzenie wynika z tego, co się dzieje, czyli napaści Rosji na Ukrainę, a to hasło stało się szczególnie aktualne i przemawiające nie tylko do Polaków, ale do ludzi w różnych rejonach światach - ocenił Piotr Lisiewicz.
– To '"Achtung Russia'' stało się takim polskim produktem eksportowym. Uważam, że MSZ powinno przynajmniej w sposób taki nieformalny wesprzeć propagowanie tego plakatu, tej grafiki na całym świecie. Takie jest po prostu nasze przesłanie: ''Uważajcie Rosja'' - mówił publicysta ,,Gazety Polskiej''
– Tak naprawdę ono było takie zawsze (...) Mówiliśmy światu ,,Achtung Russia'', wiedzcie, że metody Rosji są zbrodnicze, są podstępne. (...) Bardzo dobrze, że Polska wysyła światu właśnie w tej formie, nowoczesnej, efektownej to przesłanie '"Achtung Russia'' - dodawał Piotr Lisiewicz.