Zdaniem Brukseli ustawa o ustroju sądów powszechnych podważa niezależność polskich sędziów, co jest powodem uruchomienia artykułu. – Polskie sądy to jedynie pretekst KE. Prawdziwym powodem jest stanowisko polskiego rządu – które zostało obiecane obywatelom – odnośnie przymusowej relokacji uchodźców. Nie ugniemy się, będziemy walczyć – mówił nam europoseł Ryszard Czarnecki z Prawa i Sprawiedliwości.
Polskie Radio dodało nieoficjalnie, że KE kieruje ustawę o sądach powszechnych do Trybunału UE.
Komisarze na posiedzeniu w Brukseli zdecydowali o wysłaniu wniosku do krajów członkowskich o stwierdzenie zagrożenia dla praworządności w Polsce. Zaakceptowali tym samym propozycję wiceszefa Komisji Europejskiej.
Frans Timmemans powoływał się na ekspertyzy prawne Komisji, a także na negatywne opinie Komisji Weneckiej, te ostatnie dotyczące reform wymiaru sprawiedliwości i wcześniejsze dotyczące zmian w Trybunale Konstytucyjnym. Kierując wniosek do unijnej Rady Komisja przenosi ciężar odpowiedzialności na państwa członkowskie i im pozostawia rozstrzygnięcie tej kwestii. Wniosek trafi teraz na posiedzenie unijnych ministrów do spraw europejskich. Bułgaria, kierująca od stycznia pracami Wspólnoty zdecyduje kiedy dokładnie ministrowie zajmą się tą sprawą, czy w styczniu, czy w lutym. Do stwierdzenia poważnego zagrożenia dla praworządności w Polsce potrzebna jest akceptacja 22 krajów za zgodą Parlamentu Europejskiego.
Uruchomienie artykułu 7 nie oznacza sankcji. Restrykcje, na przykład w postaci zawieszenia prawa głosu na unijnych naradach, przewidziane są na dalszym etapie. O tym jednak nikt nie mówi, bo w tej sprawie potrzebna jest jednomyślność wszystkich krajów.