Czarnecki: potrzeba silnej reprezentacji Polski w UE, która będzie walczyć o budżet. Europosłów, którzy nie będą "yes menami" Brukseli
Gościem programu „Prosto w oczy” w Telewizji Republika był europoseł Ryszard Czarnecki. - Potrzeba silnej reprezentacji Polski w UE, która będzie walczyć o budżet 7-letni. Którzy nie będą „yes menami” przytakującymi tylko Brukseli – stwierdził.
Ryszard Czarnecki skomentował w Telewizji Republika fakt zwlekania z przedstawieniem pełnych list do eurowyborów przez Koalicję Europejską.
- Przedstawiają ją późno, bo się żrą w środku. W samej Platformie mamy do czynienia z obrażaniem się na własną partię, jak z panią Hibner, która obraża się, że nie przyjmie 4 miejsca na liście, Boni nie przyjmuje 5. Internauci żartują sobie przedstawiając fotografię Michała Boniego z podpisem „5 Schetyny” - mówił Czarnecki.
Gość Republiki potwierdzał, że jego partia jest transparentna i działa nie oglądając się na innych.
- My jako pierwsi przedstawiliśmy jedynki, potem jako pierwsi przedstawiliśmy program, teraz już jesteśmy po 2 konwencjach. W KE oddają jedynki postkomunistycznym premierom, poza anty-pisizmem, poza mówieniem, że PiS jest be, nie ma żadnego programu, żadnej opozycji. Propozycje niczym z Monty Pythona - jak powiedziała pani Leszczyna, że „mamy program, ale go nie pokażemy”.
Gość mówił, że prawicowi wyborcy mniej chętnie chodzą na wybory do europarlamentu, apelował, by koniecznie wziąć w nich udział.
- Potrzeba silnej reprezentacji Polski w UE, która będzie walczyć o budżet 7-letni. Którzy nie będą „yes menami” przytakującymi tylko Brukseli – stwierdził na zakończenie rozmowy