Gościem programu "Prosto w Oczy" specjalnie z Brukseli był wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki. Rozmowa dotyczyła wyborów na nowego przewodniczącego Rady Europejskiej-kandydatury Jacka Saryusz-Wolskiego i braku poparcia dla Donalda Tuska.
– Wizyta w Polsce wicekanclerza Niemiec Sigmara Gabriela związana jest z jutrzejszym szczytem Rady Europejskiej w Brukseli - mówił Ryszard Czarnecki. - Dzień przed szczytem Niemcy chcą namawiać Polskę, żeby ta poparła Donalda Tuska. Argumentem jest pewnie to, jak szczerze napisał hiszpański MSZ w komunikacie, że Donald Tusk będzie myślał w interesie europejskim, a nie partykularnym. Jacek Saryusz-wolski pewnie myślałby głównie o Polsce. Jak widać Tusk zapracował na opinię taką, że będzie działał w interesie europejskim - podkreślił wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.
"Europa dwóch prędkości pokazuje tendencję do dzielenia Europy na lepszą i gorszą"
– Mówiłem parę tygodni temu o pomyśle tego, żeby pewne tematy, pewne sprawy, mogły zapadać wyłącznie w oparciu o consensus, a nie głosowania większościowe - stwierdził Ryszard Czarnecki. - Jednym z takich tematów powinna być np. polityka klimatyczna i polityka energetyczna. Teraz mamy do czynienia z pewnym terrorem bogatych państw starej Unii, które nie mają już swoich kopalni, wobec krajów, których gospodarka jest oparta i będzie oparta na węglu. Nagle zaczęto też wprowadzać bardzo ostre obostrzenia w kontekście budowy autostrad, kiedy zostały one pobudowane już w Europie Zach. Tak samo jest w kwestiach klimatycznych i energetycznych. Jest to próba przerzucenia na biedne kraje kosztów tej pseudo reformy, która ewidentnie uderza w polski prestiż - powiedział Czarnecki.
– Druga sprawa to inicjatywa przywódców państw Niemiec, Francji, Włoch, Hiszpanii, czyli Europa dwóch prędkości - mówił Ryszard Czarnecki. Otrzymaliśmy sygnał: Tak drodzy wyborcy, leci z nami pilot, kontrolujemy sytuację, wszystko będzie cacy. Jednak ten samolot ma zepsuty jeden silnik, dlatego ja nie traktuję tej inicjatywy wersalskiej jako coś przełomowego. Pokazuje ona jednak tendencję do dzielenia Europy na lepszą i gorszą - mówił wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.
"Polska pokazała, że ani szantażem, ani przez fakty dokonane, nie zgodzi się na narzucenie kandydatur, niewychodzących od Polski"
– Negocjacje poufne i dyskretne wciąż toczą się w Brukseli i między stolicami poszczególnych krajów. Stąd wizyta wicekanclerza Niemiec w Polsce i jutrzejsza rozmowa premier Szydło z Angelą Merkel. Efekt zobaczymy jutro wieczorem. Widać reakcję szeregu państw europejskich, które w Tusku widzą kandydata łatwego i przyjemnego dla nich. Kandydata, który będzie łatwy w obsłudze i nie będzie walczył o interesy polskie - podkreślił Czarnecki.
– W mojej ocenie pozycja Polski wzrasta. Z nią trzeba się liczyć. Polska pokazała, że ani szantażem, ani przez fakty dokonane, nie zgodzi się na narzucenie kandydatur, niewychodzących od Polski - mówił Ryszard Czarnecki.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Koniec Zielonego Ładu? Wszystko w rękach Trumpa
Niemiecka gospodarka jest "kaput". Mocna książka byłego redaktora Financial Times Deutschland
Policjant śmiertelnie postrzelił się na komisariacie w Szczucinie
Czarnek: Polacy zostali oszukani przez rząd Tuska - to rozczarowanie będzie widać w wyborach