- Zmienia się filozofia Eurokorpusu. Wcześniej była to struktura nastawiona na działania kolektywne, a teraz widzimy zwiększenie polityki ekspedycyjnej, na której zależy zachodniej Europie. Opozycja lata temu krytykowała politykę ekspedycyjną polskiej obronności, teraz domaga się jej - powiedział w programie "Prosto w oczy" Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.
- Ja bym tak bardzo nie przejmował się tym, co mówi opozycja w sprawie Eurokorpusu, bo wczoraj osiągnęła Mont Blanc hipokryzji. Jeśli chodzi o Eurokorpus to polska obecność w nim nie ulegnie zmianie przez 3-4 lata. Natomiast wybór, czy będziemy bardziej koncentrować środki, żołnierzy na granicy wschodniej Unii Europejskiej, czy będziemy rozpraszać środki w polityce ekspedycyjnej - dla mnie jest prosty. Takie przesłanki legły też zapewne u podstaw decyzji Tomasza Szatkowskiego, w temacie Eurokorpusu – powiedział Ryszard Czarnecki.
- Zmienia się filozofia Eurokorpusu. Wcześniej była to struktura nastawiona na działania kolektywne, a teraz widzimy zwiększenie polityki ekspedycyjnej, na której zależy zachodniej Europie. Opozycja lata temu krytykowała politykę ekspedycyjną polskiej obronności, teraz domaga się jej. Gdyby zrobić ankietę wśród Polaków, to większość zapewne powiedziałaby, żeby polscy żołnierze lepiej pilnowali polskich granic, a nie uczestniczyli w misjach zagranicznych – dodał wiceprzewodniczący PE.
- Przed wyborami brałem udział w ważnym panelu w Katowicach, gdzie mówiliśmy o zwiększeniu środków na polską armię i poprawie ich wykorzystania. Mówiliśmy tam o zwiększeniu armii, ponieważ ustalenia z Wiednia u progu polskiej niepodległości przyniosły dysproporcje względem krajów sąsiednich na Wschodzie – chodzi tu nie tylko o Rosję, ale także np. o Białoruś, która ma procentowo, w odniesieniu do ogólnej liczby ludności, większą armię niż Polska. Ten rząd i ten resort podjął kroki w kierunku zwiększenia liczebności armii. Lepiej, żeby w tej sprawie opozycja zdecydowała się na milczenie – stwierdził Czarnecki.