Cymański: Wystąpienie Trumpa napawa mnie nadzieją
Gośćmi Marcina Bąka w programie Telewizji Republika „Wolne Głosy” byli posłowie: Tadeusz Cymański (Solidarna Polska) i Arkadiusz Iwaniak (Lewica). Politycy przed wejściem na antenę śledzili konferencję prasową prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donalda Trumpa w sprawie sytuacji w Iraku.
Prowadzący nawiązał do stwierdzenia jednego ze swoich gości, że amerykański przywódca „nie szczypie się”. Redaktor Marcin Bąk zapytał, jak Polska powinna zareagować, aby przy okazji eskalacji sytuacji na Bliskim Wschodzie nie dostać „po nosie”?
– Stwierdzenie, że Trump się „nie szczypie” jest celne. Wystąpienie było bardzo mocne. Ze słów prezydenta Trunpa możemy wywnioskować, że Iran nie zrobi już więcej nic złego.
– Po naszej stronie musi być spokój, musimy dążyć do deeskalacji z wielu względów, bezpieczeństwa nie tylko militarnego, ale i energetycznego. Rządzący i opozycja powinni wspólnie zadbać o całkowitą deeskalację-powiedział poseł Iwaniak.
– Zasada: historia jest nauczycielką życia daje nam bogaty materiał, ale wnioski, niestety, dość ponure. Moja zmarła dwa lata temu mama zawsze płakała, wspominając wrzesień w Tczewie, a my czasem razem z nią. Była wtedy 15-letnią dziewczyną, czekała na te francuskie i angielskie samoloty. A potem jeszcze był 17 września i co dziś Putin z tym wyprawia?-wskazał Tadeusz Cymański.
– Cieszę się z wypowiedzi Trumpa, o ile w takim momencie w ogóle można się cieszyć, ale przy wszystkich różnicach w sprawach bezpieczeństwa nie ma nic gorszego, niż zrobić prezent tym, którzy nie życzą nam dobrze-dodał poseł Solidarnej Polski.
– Wcale nie jesteśmy zapatrzeni w Trumpa i USA jak cielę w malowane wrota. Ameryka jest mocarstwem, na którym spoczywają też wielkie obowiązki-zauważył Cymański.
– Napawa mnie nadzieją deklaracja Trumpa, że oczekuje współpracy, a nade wszystko- aby Iran nie proliferował broni nuklearnej, bo w sytuacji, gdy kilka mocarstw taką broń posiada, bezpieczeństwo świata zawsze będzie bardziej zagrożone- ocenił polityk.
Drugim tematem rozmowy było spotkanie marszałka Senatu, prof. Tomasza Grodzkiego z komisarz Verą Jourovą. Jak przekonywał Grodzki, jego działanie było podyktowane wyłącznie troską o Polskę. Marcin Bąk zapytał swoich gości, czy marszałek Senatu jest na pewno osobą uprawnioną do tego typu działań.
– Marszałek Senatu ma dobre intencje. To nie polityka zagraniczna, on po prostu realizuje swoje zadanie- stwierdził Arkadiusz Iwaniak.
– Uważam, że niezależnie od jakiejś obiektywnej racji, kluczem w demokracji są demokratyczne wybory. W kraju takim jak nasz, nasuwa się pytanie, do czego prowadzi sytuacja, gdy sędzia w todze i z łańcuchem, w imieniu państwa polskiego, kwestionuje prawo do wydawania werdyktów. To nie bałagan, to piekło, po prostu coś niewyobrażalnego. Uważam, że nawet jeżeli ktoś uważa, że Zjednoczona Prawica i prezydent RP nie mają racji, należy zawsze szanować werdykty demokratyczne. Były wybory, ja przyjmuję krytykę, ale apeluję o rozsądek, bo proszę sobie wyobrazić, do czego może prowadzić eskalacja tego konfliktu-odpowiedział Tadeusz Cymański.