Stanisław Kogut w rozmowach z biznesmenami miał powoływać się na wpływy m.in. u u prezydenta Krakowa i w urzędzie wojewódzkim - szczegóły zarzutów prokuratury ws. przyjmowania korzyści majątkowych ujawnił portal tvp.info.
Senator zarzuty usłyszał 25 stycznia. Procedura korupcyjna miała rozpocząć się rok po dojściu PiS-u do władzy.
- Mechanizm zawsze był taki sam. Senator obiecał załatwić różne sprawy. W zamian ludzie lub firmy, które zwracały się do niego o pomoc wpłacały darowiznę na fundację, której Kogut był prezesem – możemy przeczytać.
Oskarżony miał wywierać wpływ na wydanie decyzji o umorzeniu postępowania administracyjnego, które dotyczyło wpisania do rejestru zabytków budynku dawnego hotelu Cracovia i kina Kijów w Krakowie. W podziękowaniu "senator miał przyjąć obietnicę udzielenia mu korzyści majątkowej znacznej wartości w kwocie 1 miliona złotych", połowa z tych pieniędzy miała być wpłacona na rzecz Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym, w której senator pełnił funkcję prezesa zarządu.
Prokuratura zarzuca też Kogutowi, że przyjął korzyść majątkową o wartości co najmniej 170 tys. zł za wywarcie wpływu na prezesa zarządu PKP SA w sprawie decyzji dotyczącej jednej z umów zawartych pomiędzy PKP a innym podmiotem gospodarczym. Chodzi o rozbudowę dworca autobusowego w Krakowie.
24 tys. zł senator miał przyjąć za załatwienie sprawy penitencjarnej skazanego za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą". W tym przypadku miało dojść do przejścia więźnia na lżejszy system półotwarty.