Ministerstwo Finansów wstrzymało przelew subwencji dla Prawa i Sprawiedliwości. "Decyzja mogła zostać podjęta przedwcześnie" - wskazuje Dziennik Gazeta Prawna. Z pewnością jednak nie stało się to bez akceptacji bliskiego współpracownika Donalda Tuska, ministra Andrzeja Domańskiego.
W ubiegłym tygodniu na konto Prawa i Sprawiedliwości miało trafić ok. 6,5 miliona złotych. To trzecia rata rocznej subwencji. Środki te nie zasiliły jednak rachunku bankowego partii. Jak wynika z ustaleń DGP sprawa ta była przez cały ubiegły tydzień przedmiotem pism pomiędzy resortem finansów a Nowogrodzką. Kierownictwo PiS miało domagać się wyjaśnień oraz nazwisk urzędników odpowiedzialnych za wydanie decyzji w tej sprawie.
Gazeta dotarła do tych dokumentów. Wynika z nich, jak czytamy, że urzędnicy Ministerstwa Finansów argumentowali, iż decyzja o wstrzymaniu wypłaty środków dla PiS jest wynikiem sierpniowej uchwały PKW.
"Tym samym została pomniejszona subwencja roczna o kwotę 10,8 mln zł, do wysokości 15 mln zł. (…) W ramach I i II raty subwencji za 2024 r. partia otrzymała łącznie środki w wysokości 12,9 mln zł, natomiast kwota należna tej partii za okres I-III kwartał wynosi łącznie 11,3 mln zł, tym samym w terminie do 30 października nie zostały jej wypłacone środki z tytułu III raty subwencji za rok 2024 r." - wskazała Joanna Baranowska z departamentu prawnego resortu, którą cytuje DGP.
Nieprawomocna decyzja
Prawo i Sprawiedliwość miało z kolei wezwać resort do wypłaty zaległych środków, wskazując, że decyzji PKW nie jest prawomocna i przysługiwało od niej zaskarżenie w postaci skargi do Sądu Najwyższego, co zostało uczynione 9 września. "Dopóki w obrocie prawnym nie pojawia się decyzja PKW (co jest wynikiem prawomocności/ ostateczności/skuteczności/wykonalności), dopóty prawo do subwencji/dotacji powstaje na ogólnych zasadach w pełnej wysokości i podlega wypłacie w zwykłych terminach wynikających z przepisów prawa" - podkreślali przedstawiciele partii Jarosława Kaczyńskiego.
Stanowisko PiS w tej sprawie podziela konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski. Według niego, nie ma podstawy prawnej, aby ministerstwo już teraz uznało sprawę za zakończoną.
"Z wykonaniem decyzji o wstrzymaniu wypłaty subwencji należy poczekać na wyczerpanie całej ścieżki przewidzianej w kodeksie wyborczym. Szczególnie, że sama uchwała zawiera stwierdzenie o przysługującym odwołaniu" - stwierdził prawnik w rozmowie z gazetą.
Podkreślił przy tym, że w świetle przepisów nie ma podstaw do uznania, że decyzja PKW już teraz podlega wykonaniu.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna