Co słychać u Konfederacji? Dr Targalski mocno o "teoriach" Korwin-Mikkego

– Konfederacja nie rozumie, że jest więźniem obecnego języka i jeżeli zmieni język na bardziej racjonalny, to dotychczasowa baza konfederacji po prostu tego nie zrozumie i zacznie się buntować - powiedział w programie Telewizji Republika "Dziennikarski poker" dr Jerzy Targalski w rozmowie z redaktor Dorotą Kanią.
Dorota Kania zauważyła, że Konfederacja nie poparła kandydatury Elżbiety Witek na marszałka Sejmu. – Oczywiście, że nie. Jeżeli w polityce się coś popiera, to się popiera za coś. SLD poparło, ale w zamian za to dostało stołek wicemarszałka - mówił dr Targalski.
– Konfederacja jest kołem, więc nie ma jako koło prawa do wicemarszałka - zauważył publicysta.
– Dlaczego mają popierać kogokolwiek za nic? Każda partia jeżeli chce coś popierać, to coś musi dostać w zamian - ocenił historyk.
– Konfederacja nie będzie głosowała za darmo za nikim i w związku z tym oczekuje, że będzie za swoje 11 głosów coś otrzymywała.
Ich głos przeciw też nie ma znaczenia - dodał.
– Wszyscy doskonale wiedzą, ze Konfederacja jest w ostrym konflikcie ze Zjednoczoną Prawica a zwłaszcza z PiS-em, bo może się żywić jego elektoratem - mówił gość Telewizji Republika.
– Każda partia dba o własne interesy - mówił dr Targalski.
Dr Targalski powiedział też o ostatnim zjeździe Konfederacji. – To było spotkanie programowe, gdzie członkowie kierownictwa Konfederacji mówili o planach i przedstawiali swój pogląd na świat. Były trzy wystąpienia istotne, w tym jedno rozrywkowe. Rozrywkowe to oczywiście Janusza Korwina-Mikke. On tłumaczył swoje teorię o niższej inteligencji kobiet, a zwłaszcza było zabawne jak mówił, ze kobiety nie powinny zajmować się polityką, bo się do niej nie nadają - opowiadał historyk.
– Oczywiście Grzegorz Braun mówił też o swojej teorii zagrożenia ze strony ruchu husyckiego - dodał.
– Teraz zagrażają nam husyci, ponieważ byli protestantami. Generalnie zagrażają dlatego, oczywiście ich nie ma już, ale zagrażają dlatego, że nie byli katolikami - kontynuował publicysta.
– Tak naprawdę były dwa ważne wystąpienia programowe. Rafała Ziemkiewicza i Sławomira Mentzena. Sławomir Mentzen mówił o tym, ze muszą zmienić język, żeby pozyskać nowych wyborców. Tylko, że Konfederacja nie rozumie, że jest więźniem obecnego języka i jeżeli zmieni język na bardziej racjonalny, to dotychczasowa baza konfederacji po prostu tego nie zrozumie i zacznie się buntować - ocenił gość Doroty Kani.
– Wystąpienie Rafała Ziemkiewicza, który chciałby być takim doradcą Konfederacji, to wystąpienie było racjonalne, bo on wskazywał, że Konfederacja musi poruszać konkretne problemy i dać sobie spokój z tymi wszystkimi skrajnościami i idiotyzmami. Racjonalne wystąpienie Ziemkiewicza spotkało się z gwałtownym protestem - mówił.
Polecamy Klarenbach. Tu się Mówi
Wiadomości
Najnowsze

Ideologia klimatyczna zabija przemysł Europy

Paweł Jabłoński pokazał jak próbuje się skręcić sprawę Gawłowskiego

Skandaliczny wpis Tuska. Kompromitacja Zembaczyńskiego. Lis wściekły na Trzaskowskiego. Odlot Wcisło
