Aleksandra Zarzycka w programie Telewizji Republika ,,Z wiejskiej na gorąco\'\' rozmawiała z posłem Prawa i Sprawiedliwości Kazimierzem Smolińskim, który wypowiedział się na temat zarzutów postawionych Sławomirowi Neumannowi – Myślę, że dowody są na tyle silne, że prokuratura zdecydowała się te zarzuty postawić i będzie kierować zarzuty do sądu - powiedział w programie.
– Przewodniczący klubu Platformy Obywatelskiej, Sławomir Neumann składał zeznania w prokuraturze w Jeleniej Górze i został postawiony mu zarzut przekroczenia uprawnień, chodzi o kontrakt z mazowieckim NFZ-em w 2013 roku. Sławomir Neumann nie przyznaje się do winy a posłowie Platformy Obywatelskiej mówią, że sprawa jest polityczna - mówiła Aleksandra Zarzycka.
– Dobrze, że pan przewodniczący stawił się w prokuraturze, to już trzeci wyznaczony termin, każdy wcześniejszy był z nim uzgadniany. Nie stawił się na jednym z terminów, bo zrobił sobie wtedy konferencje w Sejmie, ale to już ocena prokuratury, czy był usprawiedliwiony czy nie. Stawił się, postawiono mu zarzuty, zarzuty nie są nowe, bo one są z 2013 roku, kiedy ta sprawa wybuchła. Wówczas pani dyrektor mazowieckiego oddział NFZ-u została odwołana ze stanowiska. Twierdzono wówczas, że to było właśnie na skutek nacisków ówczesnego wiceministra Sławomira Neumanna, za brak podpisania kontraktu z jedną z firm... Od tego jest teraz prokuratura, która musiała zebrać odpowiednie dowody, żeby wznowić postępowanie, bo to postępowanie było umorzone - stwierdził Kazimierz Smoliński.
– Prokuratura podawała, że 13,5 miliona złotych korzyści majątkowych - taką wysokość miała uzyskać jedna z prywatnych warszawskich klinik medycznych, która bezprawnie pobierała od pacjentów opłaty za zabiegi, w rzeczywistości finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia a to wszystko miało być wynikiem działań Sławomira Neumanna - zauważyła redaktor Zarzycka.
– Trzynaście milionów z punktu widzenia NFZ-u to jest niewielka kwota, ale z punktu widzenia takiego świadczeniodawcy są to bardzo duże środki. Nie można tego bagatelizować. Jest to szkoda, którą wyrządzona skarbowi państwa. Na razie jest to zarzut dotyczący przekroczenia uprawnień, bo żadnych innych zarzutów prokuratura nie stawia. Myślę, że dowody są na tyle silne, że prokuratura zdecydowała się te zarzuty postawić i będzie kierować zarzuty do sądu - dodawał polityk Prawa i Sprawiedliwości.