We wsi Jeglia niedaleko Działdowa w Warmińsko-Mazurskiem znaleziono ciało 17-latka. Obok leżał jego brat bliźniak, który w ciężkim stanie trafił do szpitala w Olsztynie.
Wsią Jegila w Warmińsko-Mazurskiem wstrząsnęła tragedia. Na pobliskim polu znaleziono ciało 17-latka. RMF24 informuje nieoficjalnie, że 17-letnia ofiara miała rany kłute. Nieopodal leżał brat bliźniak nastolatka. Mimo braku widocznych obrażeń, jego stan był bardzo ciężki.
Policjanci nie wykluczają, że nastolatkowie mogli wcześniej zażywać dopalacze. Być może doszło między nimi do kłótni i bójki.
Zarówno zmarły 17-latek, jak i jego brat bliźniak byli uczniami szkoły średniej.
– Ciało 17-latka miało rany kłute. Drugi z braci przebywa w szpitalu w stanie śpiączki farmakologicznej. Hipotezę o dopalaczach ma potwierdzić jutrzejsza sekcja zwłok. Oświadczenie policji pojawi się po oficjalnym komunikacie prokuratury - informuje st. sier. Tomasz Markowski w rozmowie z o2.pl.