Michał Lasek, pełnomocnik koalicji 13 grudnia ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego, nabrał dziś odwagi i po tygodniach kluczenia i najzwyklejszego mijania się z prawdą, stwierdził, w rozmowie z oko.press: "nie stać nas na CPK w takim kształcie, jak chciał rząd PiS". Mamy jednak i dobrą wiadomość: CPK powstanie tyle, że w Wiedniu i zarabiać na nim będą Austriacy. Co ty na to "uśmiechnięta Polsko"?
- Nasi poprzednicy mówili, że lotnisko ma kosztować 44 mld zł. Ale nie dodawali inwestycji stowarzyszonych, kolei, sieci dróg itd. A sama tylko kolej – aby doprowadzić ją do CPK – to co najmniej 30 mld zł. Musimy się zmierzyć z dużymi kosztami, rzędu 70-80 mld zł - przekonuje Maciej Lasek, pełnomocnik rządu ds. CPK w rozmowie z oko.press.
- Zasadniczo potrzebujemy rozbudowy systemu transportowego kraju. Ale nie stać nas na to, by wydać do 2030 roku 155 mld na drugi etap CPK, który nie jest nawet końcowy. Konkurujemy równocześnie z 200 mld złotych, które trzeba wydać na elektrownię atomową i olbrzymimi wydatkami na uzbrojenie – bo żyjemy w trudnych czasach - dodał w rozmowie z portalem Lasek.
- Jeśli więc spojrzymy na to rozsądnie, to wszystkie te projekty są potrzebne. Tylko trzeba się zastanowić, jak je fazować. Mówię tak dla inwestycji w nową infrastrukturę transportową, ale nie opartych na dogmatach i wizjach, tylko mądrze zaprojektowanych i dostosowanych do potrzeb podróżnych oraz możliwości finansowych państwa - podsumował pełnomocnik rządu (wszystkie cytaty za money.pl).
Z decyzji koalicji 13 grudnia cieszą się z pewnością jej niemieccy protektorzy. Powody do radości mają także Austriacy, którzy budują CPK w Wiedniu. Po jego powstaniu, co ma nastąpić w 2027 roku Polska straci definitywnie szansę na zarabianie miliardów złotych na potężnym hubie transportowym - będącym konkurencją dla np. Frankfurtu nad Menem. I właśnie dlatego, by nie "zrobić Niemcom przykrości" (z identycznego powodu zaniechano pogłębienia toru wodnego do Świnoujścia), zdecydowano się faktycznie wygasić polskie CPK. Po powstaniu jego austriackiego odpowiednika całą inwestycję będzie można już oficjalnie wygasić - tłumacząc jej nieopłacalność ("jest już przecież Wiedeń" - powie Lasek lub któryś z jego następców).