Zarzuty dla Ernesta Bejdy. Żaryn: kompromitacja koalicji rządzącej
Skandaliczna decyzja prokuratury Żurka. Dziś Ernest Bejda, b. Szef CBA usłyszał zarzut w sprawie Pegasusa. Nie byli w stanie udowodnić mu żadnej nielegalnej inwigilacji. Na wszystkie działania zgody wydawał sąd. Wymyślili więc, że Pegasus nie miał akredytacji ABW – poinformował poseł do Parlamentu Europejskiego Mariusz Kamiński.
Za zarzutami dla Ernesta Bejdy kryje się nie tylko kompromitacja koalicji rządzącej (okazuje się, że Pegasus nie był nielegalny, nie był nielegalnie wykorzystywany), ale też podejrzenie złamania prawa przez rząd. Zarzuty stoją w sprzeczności z przepisami Ustawy OIN, praktyką działania służb i dotychczasowymi stanowiskami ABW
– dodał Stanisław Żaryn.
Postawiono zarzuty na fałszywych przesłankach i – wszystko na to wskazuje – politycznie WYMUSZAJĄC konkretne stanowisko ABW w tej sprawie! To te działania powinna oceniać prokuratura
– podkreślił.
Jak tłumaczy europarlamentarzysta Maciej Wąsik, "prokuratura stawia mu fikcyjne zarzuty za rzekomy brak akredytacji systemów do zwalczania przestępczości. Każdy szef służb w Polsce mógłby znaleźć się w jego sytuacji. Procedura była identyczna jak w przypadku poprzedniego systemu, który kupił jego poprzednik, Paweł Wojtunik. Wtedy również nie było takiej akredytacji, ponieważ nie jest to technicznie możliwe.
Fikcyjne zarzuty mają zastraszyć wszystkich, którzy chcą uczciwego państwa. To zemsta Tuska i jego otoczenia, którzy chcą, by korupcja znów była na porządku dziennym. Ernest Bejda zasłużył nie na zarzuty, a na odznaczenie za swoją pracę dla Polski
– podkreślił wiceszef CBA.
Źródło: Republika, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X