Brutalne groźby pod adresem posła Solidarnej Polski. Straszono go... zgwałceniem jego córki
Sprawa trafiła już na policję, która uważa, że sprawca mógł naruszyć art. 191 Kodeksu karnego, który mówi p „zmuszaniu innej osoby do określonego działania”.
"Do mojego biura poselskiego w Kutnie zadzwonił mężczyzna, który po upewnieniu się, gdzie się dodzwonił, zaczął mówić, że wie gdzie mieszkam, że mam córkę i ją zgwałci" – powiedział w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim" poseł Solidarnej Polski, Tadeusz Woźniak. Telefon odebrała pracownica biura poselskiego, która przekazała posłowi, co mówił mężczyzna.
Poseł początkowo zbagatelizował sprawę, ale w końcu zgłosił ją organom ścigania.
– Wpłynęło do nas zawiadomienie, że ktoś dzwonił do biura poselskiego posła Tadeusza Woźniaka. Obecnie kutnowska policja prowadzi postępowanie w sprawie ujęcia sprawcy działającego z artykułu 191 kodeksu karnego. Chodzi tu o nakłanianie do określonego zachowania. Dochodzenie wykaże czy były to groźby karalne – potwierdził rzecznik policji Paweł Witczak.