– Wiedzieliśmy, komu to będzie służyć i wiedzieliśmy, dzisiaj jestem o tym przekonany,że posłuży to i pani premier Ewie Kopacz i panu prezydentowi Komorowskiemu, żeby zrzucić ze swoich ramion odpowiedzialność za te kompromitacje – tak próby zrzucenia odpowiedzialności na PiS za zajście w PKW komentował Joachim Brudziński.
Jak tłumaczył w RMF FM Brudziński, taka jest narracja władzy, aby mówić o miłości i końcu złych relacji, a w ukryciu szykować brutalny atak. – On jest przeprowadzany – mówił poseł PiS.
Zapytany, czy zajście w PKW jest atakiem na partię, odpowiedział, że wielokrotnie wchodząc do siedziby Państwowej Komisji Wyborczej, czy kancelarii prezydenta nigdy nie został wpuszczony bez legitymacji poselskiej.
– Ktoś specjalnie tych ludzi tam wpuścił? – zawiesił pytanie.
– Po raz kolejny mamy potwierdzenie tezy byłego ministra spraw wewnętrznych i administracji, że państwo istnieje tylko teoretycznie. Ja zadaję pytanie pani premier Ewie Kopacz, która milczy od czterech dni, jak sądzę dzisiaj się już pewno pojawi, bo już ma możliwość zaatakowania PiS, bo kilku nieodpowiedzialnych ludzi wdarło się do PKW – stwierdził Brudziński.