Dwa lata w zawieszeniu, 9 tys. zł grzywny i przepadek 5 tys. zł jako korzyści z przestępstwa – taki wyrok usłyszał były dyżurny komendy miejskiej policji w Białymstoku. Oskarżono go o przyjmowanie pieniędzy za informacje o kolizjach i wypadkach.
Skazany swoje informacje przekazywał znajomemu właścicielowi firmy zajmującej się holowaniem pojazdów. Dzięki temu owy znajomy, na miejscu zdarzenia pojawiał się szybciej niż konkurencja.
Cały proces odbył się przed Sądem Rejonowym w Białymstoku i był utajniony ze względu na "charakter zebranego materiału dowodowego". Z podobnych względów za zamkniętymi drzwiami sąd uzasadniał czwartkowe orzeczenie.
– Biorąc pod uwagę, iż podstawą do wydania wyroku są materiały niejawne, objęte klauzulą tajności, w rezultacie, w ocenie sądu, nie jest możliwe i uzasadnione, ustne uzasadnienie wyroku w sposób publiczny – uzasadniał sędzia Andrzej Kochanowski.