Przejdź do treści

Gwałtownie rośnie liczba zachorowań na grypę. Jest ich pięć razy tyle, co jesienią

Źródło: canva.com

To nie cięższe przeziębienie, jak jeszcze niedawno powszechnie uważano, ale groźna choroba, która w ciężkim przypadkach moze doprowadzić do wielu powikłań zdrowotnych, a nawet śmierci. Od początku roku liczba zachorowań na grypę w Polsce gwałtownie rośnie. Jak informuje Interia, w styczniu rozpoznawano już po 50 tysięcy przypadków tygodniowo - to pięć razy więcej niż jesienią. A eksperci ostrzegają, że szczyt fali zachorowań jest dopiero przed nami.

W związku z epidemią i wzrastającą liczbą pacjentów w niektórych szpitalach wprowadzono ograniczenia odwiedzin. Doszło do tego m. in. w dolnośląskim Centrum Zdrowia w Lubaniu, gdzie odwiedziny zostały ograniczone do godziny 14:00-15:00, a dodatkowo wprowadzono obowiązek noszenia maseczek. Są placówki, w których wprowadzono jeszcze ostrzejsze restrykcje, np. szpital w Bolesławcu wstrzymał odwiedziny na wszystkich oddziałach.

Choć Główny Inspektorat Sanitarny zachęca do szczepień, które są dostępne bezpłatnie dla grup ryzyka (osoby 65 plus, kobiety w ciąży oraz dzieci i młodzieży od 6 miesiąca do 18 roku życia), to farmaceuci alarmują, że aptekach zaczyna brakować leków. ,,Ebilfumin 75 mg, który był dostępny w około 80 proc. aptek, teraz można znaleźć tylko w 17 proc. aptek, a dostępność nadal spada. Brakuje również zamienników", czytamy na portalu gdziepolek.pl.

Eksperci przypominają, że epidemia grypy dotyka szczególnie dzieci, kobiety w ciąży i osoby starsze. "Braki w lekach przeciwgrypowych mogą wpłynąć na zdrowie i życie wielu pacjentów. Wzrost zachorowań i ograniczona dostępność leków to sygnał, że sytuacja jest poważna", podaje Medonet.

Grypy, która przez lata uważana była powszechnie za cięższą postać przeziębienia i którą można było "przechodzić", nie można lekceważyć. "Grypa może pozostawić po sobie groźne konsekwencje, w tym zapalenie mięśnia sercowego, co może nawet doprowadzić do konieczności przeszczepu. W związku z tym, gdy pojawiają się u nas objawy grypopodobne należy jak najszybciej skontaktować się z lekarzem, aby rozpocząć leczenie", przestrzegają eksperci medyczni w Polsat News.

Kliniczny obraz grypy obejmuje: nagłe wystąpienie choroby, wysoką gorączkę utrzymującą przez klika dni, dreszcze, bóle głowy, stawów, mięśni, znacznie osłabienie, objawy ze strony układu oddechowego: zapalenie błony śluzowej nosa, ból gardła, suchy napadowy kaszel i poczucie ogólnego rozbicia.

Tych objawów nie można lekceważyć.


Źródło: Interia, legaartis.pl, gdziepolek,pl, Medonet

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X

Wiadomości

Rzepecki o aresztowaniu Mateckiego: szopka medialna

Wszystkie oczy zwrócone na Rosję. Co zdecyduje Kreml?

Ontario zawiesza cło na energię eksportowaną do USA. Efekt Trumpa

Moskwa reaguje na propozycję zawieszenia broni popartą przez USA i Ukrainę

AKTUALIZACJA

Oczy świata zwrócone na Grenlandię! Kiedy policzą głosy?

Niemcy o zawieszeniu broni w wojnie Rosji przeciwko Ukrainie

Trump otwarty na dialog z Rosją. Stawia warunek

Grenlandczycy dokonali wyboru. Kolejki przed lokalami!

Rosja traci inicjatywę. USA i Ukraina mają plan na pokój

Amerykanie przywrócili Ukrainie pomoc wojskową

Reuters: USA przywróciły wsparcie wywiadowcze dla Ukrainy

Patryk Jaki: TSUE chce podporządkować Polskę europejskim elitom

Przemycał ludzi z Białorusi. Mołdawianin zatrzymany w Rumunii

Zełenski: Amerykanie muszą przekonać Rosję

Polska według Adriana Zandberga

Najnowsze

Oczy świata zwrócone na Grenlandię! Kiedy policzą głosy?

AKTUALIZACJA

Moskwa reaguje na propozycję zawieszenia broni popartą przez USA i Ukrainę

Niemcy o zawieszeniu broni w wojnie Rosji przeciwko Ukrainie

Trump otwarty na dialog z Rosją. Stawia warunek

Grenlandczycy dokonali wyboru. Kolejki przed lokalami!

Rzepecki o aresztowaniu Mateckiego: szopka medialna

Wszystkie oczy zwrócone na Rosję. Co zdecyduje Kreml?

Ontario zawiesza cło na energię eksportowaną do USA. Efekt Trumpa