Brak wyobraźni matki. Wiozła do lekarza chore dziecko... w bagażniku!
Kobieta jechała małym autem, tak zwanym czterokołowcem z dwójką dzieci. Została zatrzymana do kontroli przez konińskich policjantów. Po zatrzymaniu okazało się, że kobieta jedno z dzieci przewozi w bagażniku!
Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego konińskiej komendy w poniedziałek 5 grudnia około 9:00 w Rzgowie zatrzymali do kontroli mały samochód, którym kierowała 41-letnia mieszkanka powiatu słupeckiego. Kierowała małym samochodem tzw. czterokołowcem, do którego trzeba mieć prawo jazdy kategorii AM. Policjanci właśnie dlatego zatrzymali ten pojazd do kontroli – żeby sprawdzić uprawnienia kierującego.
Kobieta oznajmiła, że nie ma wymaganych uprawnień i nie wiedziała o potrzebie ich poisaiadania. Jak przyznają policjanci ostatnio zdarza się, że właśnie tak tłumaczą się kierowcy podobnych maszyn. Bywa nawet, że sprzedający wprowadzają w błąd potencjalnych kupujących, co do możliwości kierowania niewielkim autem bez żadnych uprawnień.
Kobieta zapytana o cel podróży oznajmiła, że jedzie z dziećmi do Konina do lekarza. I tutaj był największy problem – auto jest dwuosobowe i tak małe, że drugie dziecko podróżowało w bagażniku. W ten sposób kobieta wiozła dzieci przez dwa powiaty. Nie trudno domyślić się, że w razie uderzenia w tył przez inny pojazd, dziecko w bagażniku nie miałoby najmniejszych szans.
Policjanci ukarali kobietę dwoma mandatami: za brak uprawnień i za przewożenie zbyt dużej ilości pasażerów. W sumie 300 złotych. Zakazali też dalszej jazdy, którą kobieta musiała kontynuować autobusem.