- Gdy obserwuję rozgrywanie konfliktów przez PiS, to widzę, że skłonność do konfrontacji bierze górę nad kalkulacją. Na pierwszy plan wystawiane są osoby kontrowersyjne, skłonne do konfliktów. Czy PiS potrafi załatwiać sprawy w białych rękawiczkach? Czy potrafi to któraś partia w Polsce? Czy należy wystawiać się na strzał, wiedząc, jak postrzegane są w takich sprawach partie prawicowe? - pytał w studiu Telewizji Republika Krzysztof Bosak, wiceprezes Ruchu Narodowego.
"Spór wokół Trybunału niczemu nie służy"
- Należę do sporej grupy komentatorów i obserwatorów, która przechodzi znużenie sprawą Trybunału. Równo rok temu, gdy sprawa pojawiła się, nie doceniono jej kalibru i tego, jaki spór wygeneruje. Teraz wszystkim nam towarzyszy znużenie i liczymy na to, żeby ta sprawa została rozwiązana w taki sposób, by instytucja państwa mogła funkcjonować normalnie. Myślę, że mamy świadomość, że spór wokół Trybunału niczemu nie służy i sprawne działanie państwa powinno także łączyć się ze sprawnym działaniem TK – powiedział Krzysztof Bosak w odniesieniu do wczorajszych obrad Trybunału Konstytucyjnego.
- Dla mnie względy wizerunkowe związane ze sprawą TK są wtórne względem problemu z instytucją konstytucyjną jaką jest Trybunał Konstytucyjny Dla samych rządzących jest jednak istotne, w jakim otoczeniu instytucjonalnym rządzą – dodał wiceprezes RN.
- Gdy obserwuję rozgrywanie konfliktów przez PiS, to widzę, że skłonność do konfrontacji bierze górę nad kalkulacją. Na pierwszy plan wystawiane są osoby kontrowersyjne, skłonne do konfliktów. Czy PiS potrafi załatwiać sprawy w białych rękawiczkach? Czy potrafi to któraś partia w Polsce? Czy należy wystawiać się na strzał, wiedząc, jak postrzegane są w takich sprawach partie prawicowe? - pytał Bosak.
"Trump to najbardziej europejski kandydat"
Krzysztof Bosak mówił również o wyborach prezydenckich w USA. - Ta kampania była tak niesamowita, ponieważ mieliśmy kandydata startującemu przeciw establishmentowi zarówno demokratów, jak i republikanów. Trump był od dawna najbardziej „europejskim” kandydatem - kandydatem z demokratycznego wyboru, a nie reprezentującego grupy interesu, kandydatem, który postrzegał USA jako społeczeństwo demokratyczne, a nie pobudzał imperialnej dumy, zachłanności która jest pewną prawicową poprawnością polityczną – zauważył jeden z przywódców Ruchu Narodowego.
- Ostatnie szacunki były takie, że stany wahające się mogą się skłaniać w kierunku Clinton, co oznacza że mamy przed sobą kolejne 4 lata polityki mainstreamowej, przewidywalnej, kontynuowania polityki Obamy, którego „zasługą” jest arabska wiosna. Czy Clinton będzie równie naiwna jak Obama? Nie sądzę, ale będzie na pewno też bardziej cyniczna w załatwianiu wielu spraw – przewiduje Krzysztof Bosak.