Gośćmi Emilii Pobłockiej w programie ,,Republika po południu\'\' w Telewizji Republika byli: szef klubu ,,Gazety Polskiej\'\' w Warszawie oraz działacz opozycji w PRL Adam Borowski oraz Dr Sebastian Gajewski. W programie wypowiedzieli się na temat sondażu przeprowadzonego przez Kantar Millward Brown SA - ,,W naszym kraju nie wydarzyło się nic, co mogłoby zburzyć ten porządek, który w jakiś sposób został utrwalony\'\' - powiedział w programie Adam Borowski.
Adam Borowski: Jest pytanie, która sondażownia go wykonała oraz czy rzeczywiście był ostatnio powód, aby aż tyle spadło. Jedyny powód, jaki widzę to afera z nagrodami, od tego mogło spaść, ale czy 12 %? Ja bym poczekał na inne sondażownie. Z pewnością jest tak, że te działania destrukcyjne opozycji mogą powodować jakieś spadki, wzrosty. Jak będzie rzeczywiście, to okaże się, jak nadejdzie termin wrzucenia kartki do urny. Ja jestem spokojny. Bo na ten moment nie ma nikogo innego, na kogo można byłoby głosować.
Dr Sebastian Gajewski: Ja wyznaję zasadę - jeden sondaż to nie sondaż. Nie wydarzyło się nic, co mogło spowodować tak duży spadek. Sondaże należy traktować z dystansem, aczkolwiek ten sondaż pokazuje pewne tendencje, na przykład dosyć dobre poparcie dla SLD. Pokazuje też tę tendencję, że Nowoczesna do następnego Parlamentu nie wejdzie. A to poparcie dla PiS to jest rzecz nowa. Nie do końca się zgadzam, że ta afera z nagrodami miała takie znaczenie. Wyborcy są przyzwyczajeni do afer. Wyborcy już wiedzą, że tego rodzaju afery czy różne wpadki wiążą się ze wszystkimi ugrupowaniami politycznymi.
Rząd Szydło był kojarzony z aktywną polityką społeczną. Program leków dla seniorów, płaca minimalna, 500+. Morawiecki zmienił trochę priorytety. Te rzeczy trudniej zobaczyć w swoim portfelu. Przez te dwa lata polityki społecznej rząd PiS obudził pragnienia finansowe. Taka jest niestety konsekwencja śmiałych działań w polityce społecznej. Te co już jest, nie jest doceniane, traktuje się to jako standard, pojawiają się aspiracje na kolejne tego typu projekty.
Adam Borowski: Wyborcy patrzą na sondaże obserwując, jakim poparciem cieszą się dane partie. Jeżeli są nisko to na nich nie zagłosują, żeby ich głos nie był zmarnowany. Ja myślę, że pokazywanie takiej tendencji, że Platformie rośnie, a Nowoczesna jest na granicy, utrwali tę tendencję. I dla mnie na szczęście ta partia wydmuszka w następnym Sejmie się nie znajdzie. Rzeczywiście trzeba zaczekać na wyniki innych sondażowni. Jestem spokojny. W naszym kraju nie wydarzyło się nic, co mogłoby zburzyć ten porządek, który w jakiś sposób został utrwalony.