W trzeciej części programu gościem red. Tomasza Sakiewicza był Adam Borowski szef Klubów Gazety Polskiej w Warszawie, były opozycjonista z czasów PRL.
Włodzimierz Wróbel, Małgorzata Manowska, Tomasz Demendecki, Leszek Bosek, Joanna Misztal-Konecka to kandydaci na I prezesa Sądu Najwyższego, których w sobotę wyłoniło zgromadzenie ogólne sędziów tego sądu. Ostatecznego wyboru na sześcioletnią kadencję na tym urzędzie dokona prezydent. Wczoraj do sprawy odniósł się Borys Budka, który wchodząc w kompetencje głowy państwa, wskazywał, że wybór innego kandydata niż Włodzimierz Wróbel byłby złamaniem konstytucji. Do słów lidera PO odniósł się Adam Borowski.
– Lider opozycji odzywa się i już wyznacza panu prezydentowi co jest zgodne z prawem, a co nie. (…) Przypomnę, że nie było takiej sytuacji, kiedy panu prezydentowi przedstawiono dwóch kandydatów i nie było krzyku, że powinien zostać wybrany ten, który uzyskał najwięcej głosów. Pan prezydent ma swobodę w wyborze. (…) Pan Wróbel nie ma specjalnej szansy, bo reprezentuje to skrzydło, które nie chce zmian i do tej pory popierało destrukcję popierało chaos w Sądzie Najwyższym. Walczą do końca, ale myślę ze mają świadomość, że walka została przegrana i jednak zostanie wybrana osoba, która chce refom i rozumie z że polski wymiar sprawiedliwości jest chory i trawi go rak korupcji kolesiostwa i nepotyzmu. – stwierdził Borowski.
Jak zauważył tyko reelekcja Andrzeja Dudy gwarantuje kontynuację reformy sądownictwa.
– Trzeba sobie zdawać sprawę, że wybór jest zerojedynkowy- albo kontynuujemy drogę reforma w wymiarze sprawiedliwość i prezydent duda musi wygrać wybory albo zatrzymujemy reformę i prezydentem jest pan Trzaskowski. To dla Polski byłby dramat. – mówił gość „Politycznej kawy”.
Zachęcamy do obejrzenia całej rozmowy: