Borowski: Opozycja nie chce żadnych reform
Wczoraj miało miejsce najważniejsze wydarzenie polityczne września – prezydent przedstawił projekty ustaw reformujących wymiar sprawiedliwości. W studio Telewizji Republika sprawę komentowali – publicysta Marek Król i Adam Borowski, działacz opozycji w PRL-u.
– Dobry jest dzisiaj tytuł w „Gazecie Polskiej Codziennie” - prezydent słowa dotrzymał i reformę zatrzymał. Prezydent troszeczkę się zakiwał. Proszę zwrócić uwagę, że prezesa NBP, bardzo ważnej instytucji, wybieramy zwykłą większością. Albo w KRS jest taka władza, albo to jest takie upolitycznienie, że teraz musi być większość 3/5 głosów. Druga sprawa – Sąd Najwyższy. Pan prezes stał się kadrowcem, bo on będzie mógł decydować, kto w 65 roku życia będzie mógł pracować – ocenia Marek Król.
"Polski naród jest dumny"
Nieco innego zdania jest Adam Borowski. – Ta uwaga odnośnie 3/5 jest słuszna, nie ma powodu, żeby akurat to wybierano w tej większości, szczególnie, że prezydent ma wiedzę, że w tym Sejmie będzie pat. Opozycja stoi na stanowisku wyrażonym przez pana Rzeplińskiego, kiedy powiedział, że wiele musi się zmienić, żeby nic się nie zmieniło. To nie jest dobre, mamy doświadczenie z powoływaniem sądu lustracyjnego. To środowisko wzywa do bojkotu wszelkich działań, żeby nikt nie przyjmował stanowiska od ministra Ziobry. Tu będzie musiała nastąpić zmiana. Ja jednak spojrzałbym na to szerzej. W mojej ocenie to, że społeczeństwo zobaczyło stosunek opozycji do reformy sądów. Wszyscy mówili, że chcemy reform. Tylko pytanie jakich? Ten proces, rozmowa w pałacu prezydenckim pokazała, że opozycja nie chce żadnych reform. Gdyby wtedy przepchnąć te ustawy, to nie wiem w jakim miejscu byśmy byli. Opozycja w lipcu zdołała przekonać również ludzi z spoza swojego elektoratu. Ten balon został spuszczony. Jedna z tych ustaw została uchwalona, o sądach powszechnych, ona jest najważniejsza dla szarego obywatela. Minister ma pełną władzę, ma pół roku na zmiany i na razie tego nie widać – odpowiada Adam Borowski.
Jak na sprawę zaopatruje się Marek Król?– Słowo reforma, jak ludzie deklarują, że chcą reformy, to nic nie znaczy, bo każdy chce czego innego. Może najprostszym rozwiązaniem byłoby losowanie sędziów, przypadek by sprawiał, kto by zostawał członkiem KRS-u, gdzie jest 15 wybieranych, są przedstawiciele sejmu, prezydenta. Zachowanie opozycji jest racjonalne. Oni grając pewien teatr polityczny i nie chcą żadnych zmian. Mają poustawianych swoich kolesi, a teraz PiS to chce zmieniać – dodaje Marek Król.
– Istotną sprawą jest to, żeby wszystkich sędziów, którzy wypowiadają się politycznie, którzy łamią zasadę apolityczności, należy ich natychmiast ukarać i wyrzucić z zawodu. Oni w czasie swojej służby Rzeczpospolitej. Teraz pan Timmermans traktuje nas jako protektora, mówi prezydentowi, że ma przefiltrować swoje projekty przez Komisję Wenecką. Ciekawe, czy by ośmielił się na coś takiego wobec Merkel i Macrona. To pokazuje, jak oni traktują polski naród. Polski naród jest na tyle dumny, że sobie na to nie pozwoli. To, że PiS ma 43 proc. poparcia, to pokazuje, jak reagujemy na godzenie w dumę Polaków. Nie pozwolimy sobie na to – zauważa Adam Borowski.
"PiS będzie miał kłopoty wybierać spośród tych ludzi"
Jak zaznacza Marek Król wszyscy dostrzegamy problem ze środowiskiem sędziowskim.– Wczoraj miałem spotkanie towarzystwie z mnóstwem adwokatów, którzy raczej są za Platformą Obywatelską i oni mówili, że nie przepadają za PiS-em, ale trzymają kciuki za wyczyszczenie środowiska sędziowskiego – powiedział Marek Król.
Czy jest szansa na uzdrowienie sądownictwa? – Musimy wierzyć w to, że uda się zreformować wymiar sprawiedliwości. Musimy mieć świadomość, że tam jest ciągłość ideowa i pokoleniowa. Tam pozostali ideowi spadkobiercy komunizmu. To oni decydowali, kto do tego zawodu przystąpi. PiS będzie miał kłopoty wybierać spośród tych ludzi, mało kto odrzuci lojalność środowiskową, wobec ludzi, którzy ich przyjęli do zawodu, którzy gwarantują awanse. Duże nadzieje wiązałem z sędziami pokoju – zakończył Adam Borowski.