– Wszystkie narzędzia są w rękach Komorowskiego. To od prezydenta zależy, czy podejmie takie działanie, czy je zlekceważy i przejdzie do historii jako ten, który nie służył ludziom, tylko swojej partii – mówił w TVP Info Mariusz Błaszczak, szef parlamentarnego klubu PiS, komentując odrzucenie przez prezydenta Komorowskiego propozycji o dopisaniu dodatkowych pytań do wrześniowego referendum.
Wczoraj prezydent Komorowski odrzucił propozycję Prawa i Sprawiedliwości o dopisaniu do wrześniowego referendum trzech dodatkowych pytań o przywróceniu wieku emerytalnego, tego, czy sześcioletnie dzieci powinny podlegać pod obowiązek szkolny oraz kwestii dotyczącej prywatyzacji Lasów Państwowych. – Wiem, że są pomysły, abym ja coś dopisał do pytań referendalnych. Proszę państwa, traktujmy się poważnie. Można się dopisać do wycieczki szkolnej albo do pamiętnika. Jak ktoś ma ochotę niech się dopisuje – komentował pomysł Komorowski.
Rządzący gryzą palce ze złości
– Komorowski niczego się nie nauczył z wyborów. Buta pogrążyła jego i pogrąży Platformę Obywatelską w wyborach jesiennych – komentował zachowanie prezydenta w studiu TVP Info Mariusz Błaszczak. Polityk podkreślił, że „skoro prawie 6 mln ludzi chciało referendum dotyczącego obowiązku szkolnego dzieci sześcioletnich, podwyższenia wieku emerytalnego i przeciwko prywatyzacji Lasów Państwowych, to takie referendum powinno się odbyć”.
Szef parlamentarnego klubu PiS stwierdził też, że obecne decyzje i działania Platformy Obywatelskiej oraz prezydenta Komorowskiego pokazuje tylko, że „ci którzy teraz rządzą Polską, tylko gryzą palce ze złości”. - Wczoraj mieliśmy tą złość w wykonaniu Bronisława Komorowskiego – dodał.
Jak tłumaczył, „ich problem nie dotyczy tego, że Andrzej Duda wygrał wybory” oraz tego, że „Prawo i Sprawiedliwość jest zaangażowane jeśli chodzi o propozycje programowe”. – Problem tych którzy od 8 lat rządzą Polską polega na tym, że źle rządzą i sobie z tego nie zdają sprawy – stwierdził Błaszczak.
Czytaj więcej:
Gabryel: PO rujnowało finanse publiczne przez całe osiem lat
Kopacz: Powrót do wcześniejszego wieku emerytalnego jest destabilizacją