Część opozycji jest nią tylko z nazwy, nie zdała egzaminu i pokazała, że nie chce odwoływać rządu Donalda Tuska - tak szef klubu PiS Mariusz Błaszczak skomentował odrzucenie przez Sejm wniosku o wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska.
- Taki wynik głosowania świadczy o tym, że część opozycji nazywa się opozycją, a w rzeczywistości wcale nie chce odwołać Donalda Tuska. To był taki sprawdzian - powiedział Błaszczak dziennikarzom w Sejmie po przegranym przez PiS głosowaniu.
Ocenił, że także PSL pokazało, iż dotychczasowe "zawirowania i słowa" to tylko gra pozorów ze strony ludowców.
- Oni tkwią w sitwie. Taki wybór został dokonany, my będziemy przypominać to w kampanii wyborczej - zapowiedział poseł PiS.
Na pytanie, czy PiS zamierza za jakiś czas ponownie wysunąć kandydaturę prof. Piotra Glińskiego, Błaszczak stwierdził, że Gliński jest "zacnym człowiekiem".
- Przedstawił program rządu technicznego, który miał przeprowadzić dwie rzeczy: pokazać, jaki jest stan kraju - taki jak mówi propaganda rządowa, czy taki jak mówi minister Sienkiewicz i przeprowadzić uczciwe wybory.
Błaszczak podkreślił, że "żadna władza nie jest wieczna", zatem ma nadzieję, że w następnych wyborach parlamentarnych zwycięży PiS i wtedy "naturalnie" premierem zostanie Jarosław Kaczyński.