Błaszczak: Nie możemy zmieniać tylko szyldu i pozostawiać złych praktyk
- Kazimierz Michał Ujazdowski mimo świetnego przygotowania politycznego zdaje się nie rozumieć istoty sprawy – mówił dziś w „Sygnałach Dnia” Mariusz Błaszczak odnosząc się do decyzji, które zapadły na wczorajszych obradach Rady Politycznej Prawa i Sprawiedliwości. Minister podkreślił konieczność politycznego odsunięcia ludzi, którzy przychodzą do partii realizować prywatne interesy.
- Zadania przed nami są liczne, duża jest także odpowiedzialność, która nad nami ciąży – skomentował Mariusz Błaszczak decyzję o powiększeniu grona wiceprezesów Prawa i Sprawiedliwości z czterech do sześciu. Podczas wczorajszego zebrania Rady Politycznej PiS doszło do kilku zmian we władzach partii, szczególnie w Komitecie Politycznym, z którego usunięci zostali Kazimierz Michał Ujazdowski oraz minister skarbu, Dawid Jackiewicz.
- Rada Polityczna jasno stwierdziła, że symptomy złej sytuacji w spółkach Skarbu Państwa muszą zostać naprawione. Nie możemy zmienić tylko szyldu i pozostawić złe praktyki bez żadnych zmian. - komentował Błaszczak decyzję o usunięciu z Komitetu Politycznego Jackiewicza. Minister spraw wewnętrznych odniósł się również do sprawy Kazimierza Michała Ujazdowskiego.
- Kazimierz Michał Ujazdowski, mimo świetnego przygotowania politycznego, zdaje się stwarzać wrażenie, że nie rozumie istoty sprawy. Pomysł poprzedniej władzy był taki, żeby wybrać pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego, choć powinien zrobić to już nowy sejm. Ta decyzja miała blokować zmiany wprowadzane przez nowy rząd. Dobrym pytaniem jest to, czy Ujazdowski szuka nowego miejsca politycznego – mówił Błaszczak, nawiązując do niedawno wyrażonej przez Ujazdowskiego krytyki postępowania PiS w sprawie Trybunału.
- Nie ma powodów do zmiany na stanowisku prezesa PiS. Odnieśliśmy w ubiegłym roku dwa znaczące sukcesy – zwycięstwo w wyborach prezydenckich Andrzeja Dudy, oraz triumf w wyborach parlamentarnych. W obowiązkach prezesa partii ważne są zadania kontrolne – mające uzdrowić sytuację i reagować na symptomy realizacji własnych interesów – dodał minister spraw wewnętrznych, odnosząc się do pytania dziennikarza, czy wśród nowych wiceprezesów jest przyszły prezes Prawa i Sprawiedliwości.