Biedroń w Częstochowie. Miał mówić o służbie zdrowia, wolał drwić z PiS i katolików
– Dzisiaj rządzący tak rządzą, że pan nie może się dostać do urologa, ale mają czas zawierzać Polskę Matce Boskiej Częstochowskiej- ogłosił dziś kandydat Lewicy na prezydenta, Robert Biedroń na konferencji prasowej, która miała być poświęcona… służbie zdrowia.
Mimo iż konferencja odbywała się przed placówką medyczną, czyli Miejskim Szpitalem Zespolonym w Częstochowie, o bolączkach służby zdrowia polityk powiedział niewiele, gdyż wolał skupić się na drwinach z wczorajszej 31. Pielgrzymki Parlamentarzystów na Jasną Górę.
– Nie pierwszy raz politycy pielgrzymują do Częstochowy- zaczął swoje dzisiejsze wystąpienie Robert Biedroń. Jeden z przechodniów zapytał kandydata Lewicy na prezydenta, co w tym złego.
– Nie powiedziałem, że to coś złego. Ale wolałbym, żeby politycy pielgrzymowali tam, gdzie jest ich miejsce- odpowiedział europoseł Robert Biedroń, odnosząc się do sugestii innego przechodnia, który podkreślił, że nie może dostać się do lekarza specjalisty.
– Dzisiaj rządzący tak rządzą, że pan nie może się dostać do urologa, ale mają czas zawierzać Polskę Matce Boskiej Częstochowskiej- skomentował były prezydent Słupska.
– Mają czas na to, żeby zajmować się klękaniem przed biskupami, zamiast klękać przed poważnym problemem, jakim jest zapaść w służbie zdrowia- dodał. Bo przecież zapaść w służbie zdrowia wcale nie jest efektem wielu lat zaniedbań kolejnych rządów, tylko przyszedł zły PiS i wszystko zepsuł. Taką narrację przedstawia dziś opozycja.
– Jesteśmy dziś tutaj dlatego, że my na lewicy - ludzie, którzy nie chcą nikogo wykluczać, żeby nikt, jak ten pan nie czekał na wizytę u urologa miesiącami - mówimy: nadszedł ten czas, że zamiast wizytować kościoły, świątynie, politycy powinni przede wszystkim wizytować takie szpitale i je wspierać finansowo- podkreślił Robert Biedroń.
A może jakieś konkrety? Nie, po co, ważne że PiS i "katole" wyśmiani.