Robert Biedroń stwierdził, że proporcje między wydatkami na obronność i zaspokajaniem podstawowych potrzeb społeczeństwa są nie do końca są zachowane.
Prezydent Słupska w wywiadzie dla TOK FM wspominał sejmowe debaty nad budżetem na obronność. Jak podkreślił, mało kto miał skrupuły, żeby go zredukować. – Kupowaliśmy drogi sprzęt wojskowy, śmigłowce i odrzutowce najnowszej generacji, których później nie mogliśmy wykorzystywać, bo nie potrafiliśmy ich obsługiwać i nie mieliśmy przeszkolonych ludzi – mówił.
Polityk zestawił te debaty z dyskusjami dotyczącymi bezpośrednio społeczeństwa: polityki społecznej, służby zdrowia i oświaty. Jak wskazał, tam zawsze mówiono, że brakuje na te sektory pieniędzy. W ocenie Biedronia "pogubiliśmy się w tym", a proporcje między wydatkami na obronność i zaspokajaniem podstawowych potrzeb społeczeństwa "nie do końca są zachowane". – Warto byłoby się zastanowić, co jest bardziej potrzebne - czołg czy darmowe obiady dla dzieciaków - skwitował.