Katowicka prawniczka wytoczyła proces spółce Gdańsk Transport Company, zarządcy płatnego odcinka autostrady A1. Domaga się zwrotu pieniędzy za przejazd.
Wracając samochodem z wakacji utknęła ona w korku przy bramkach w Nowej Wsi k. Torunia. Wysłała więc do zarządcy A1 przedsądowe wezwanie do zapłaty 29,90 zł i dołączyła paragon za przejazd. Zarządca autostrady odmówił zwrotu pieniędzy. Adwokatka złożyła w sądzie pozew. Domaga się zwrotu kosztów przejazdu i pokrycia wydatków związanych z procesem.
To pierwsza taka sprawa w Polsce. Jeśli sąd przyzna prawniczce rację, uruchomi to pewnie lawinę pozwów – czytamy w „Gazecie Wyborczej”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Darmowe weekendy na autostradzie A1
"Kwiatki" Bieńkowskiej: „Są bramki – są korki”, „system opłat jest zły, bo nie jest dobry”