Bender: Trump był pierwowzorem biznesmena-celebryty. Niektórzy uważali, że nawet on sam nie traktuje swojej kandydatury poważnie
– Jeśli chodzi o tradycyjne, konserwatywne wartości, Polska się trzyma i trzymają się Stany Zjednoczone - mówił publicysta Iwo Bender. - W Stanach trwa debata - są tam ludzie o poglądach wyraziście lewicowych i konserwatywnych. Wybrzeża są zdecydowanie lewicowe, a środek kraju, zdecydowanie prawicowy - zaznaczył Bender.
Gościem studia specjalnego "Donald Trump w Polsce" z Krakowskiego Przedmieścia był publicysta Iwo Bender. Tematem rozmowy była sylwetka Donalda Trumpa.
"Wiele osób uważało, że nawet sam Trump nie traktuje swojej kandydatury poważnie"
– Wiele osób uważało, że nawet sam Trump nie traktuje swojej kandydatury poważnie - mówił na temat wyborów prezydenckich w USA Iwo Bender. - Trump był pierwowzorem biznesmena-celebryty. Co ciekawe, on dość wcześnie podejmował decyzje, które dziś z perspektywy czasu pokazują, że nie obce było mu myślenie o kwestiach politycznych, nawet kiedy występował w "Kevinie" - zaznaczył Bender.
– Pierwsze publiczne zaangażowanie w politykę, to było poszukiwanie prawdy, gdzie urodził się Obama. W ten sposób Trump chciał podważyć legalność wyboru Obamy. Hawaje miały być miejscem rzeczywistego miejscem rzeczywistego urodzenia Obamy. Kłopoty były ze znalezieniem prawdziwego świadectwa urodzenia. Trump sugerował, że tak naprawdę Obama urodził się w Kenii, co dyskwalifikowałoby go w walce o fotel prezydenta - podkreślił Bender.
"Oczywiście nie wiadomo, co siedzi w sercu Donalda Trumpa"
– Oczywiście nie wiadomo, co siedzi w sercu Donalda Trumpa. Gdy w l. 70 zaczynał swoją karierę, udzielał wywiadu jednej z dziennikarek amerykańskich i powiedział, że raczej nie chciałby zostać prezydent, a poza tym czy ludzie byliby w stanie zaakceptować jego prawdziwe poglądy? Nie wiemy, jakie one rzeczywiście są - mówił Bender.
– Wiemy, że jeden z szefów jego kampanii na początku miał bardzo bliskie związku a Janukowyczem i wyleciał. Zastąpił go Corey Lewandowski, który raczej nie jest miłośnikiem Rosji. W odróżnieniu do prezydenta Obamy, który zlikwidował nam tarcze rakietową, Trump nie miał nic przeciwko wojskom amerykańskim w Polsce. Na pewno fakt, że spotyka się z prezydentem Dudą zamiast z Putinem, można dobrze interpretować - powiedział publicysta.