Przejdź do treści
Będzie więcej wojska, policji i innych służb mundurowych na terenach powodziowych
X.com/MON

Z uwagi na rozmiar działań związanych z powodzią zwiększamy obecność wojska, policji i funkcjonariuszy innych służb - zapewnił we wtorek wieczorem we Wrocławiu wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Podał też, że obecnie 10 tys. żołnierzy jest skierowanych do operacji przeciwpowodziowej w południowo-zachodniej Polsce.

"Zwiększamy obecność i wojska i policji i innych służb z uwagi też na rozmiar tych wszystkich działań, które muszą być podjęte. 10 tysięcy żołnierzy jest już skierowanych do operacji przeciwpowodziowej we wszystkich liniach wysiłku" - powiedział Kosiniak-Kamysz na konferencji prasowej m.in. z szefem MSWiA Tomaszem Siemoniakiem.

Szef MON podkreślił, że w każdym miejscu, gdzie występuje zagrożenie związane z powodzią, wojsko i służby muszą być obecne i - jak zaznaczył - "każdy musi być zaopiekowany".

"To jest rola państwa. To jest trudne zadanie w tych godzinach, w tych momentach, gdzie te linie wysiłku postawione przed naszymi służbami są wielowektorowe, są różne, są od ratowania życia i zdrowia, które są zawsze na pierwszym miejscu i to jest podstawowa zasada" - zapewnił.

Minister obrony przypomniał też, że we Wrocławiu we wtorek ponad tysiąc żołnierzy bierze udział w budowaniu i umacnianiu wałów. Zaznaczył, że także inne, mniejsze miejscowości, są zabezpieczane, mając równorzędny ze stolicą Dolnego Śląska status podczas trwającej powodzi.

"Lądek-Zdrój, Stronie Śląskie, Kłodzko, (także) gmina Kłodzko, bo to są małe wsie czasem, do których teraz dostarczana jest żywność i woda śmigłowcami, do których docierają nasi ratownicy, również WOPR-owcy, GOPR-owcy, strażacy ochotnicy, Państwowa Straż Pożarna i Policja" - wymienił.

Przypomniał też wcześniejszą podawaną przez niego informację, że żandarmi wspólnie z policją prowadzą patrole, żeby - jak zaznaczył - "przeciwdziałać grabieżom, szabrownictwu, ohydnym bandyckim napadom". Przypomniał też o realizowanym z udziałem wojskowych śmigłowców zabezpieczeniu medycznym i ewakuacji pacjentów z Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Paczkowie w województwie opolskim. "To była duża operacja" - podkreślił.

Dodał też, że samorządy, gdzie występują zagrożenia, powinny jak najszybciej zgłaszać potrzeby do sztabów kryzysowych. Zapewnił, że wojsko, policja i straż pożarna odpowiedzą pozytywnie na każde zapotrzebowanie pod warunkiem, że będą o nim wiedzieć. "Oczekujemy natychmiastowych zgłoszeń. Musi być to dawane do sztabów kryzysowych, stworzonych przez wojewodów na każdym poziomie. Tam czekają w dyspozycji elektrownie, agregaty prądotwórcze, osuszacze, wszystko to, co będzie potrzebne" - mówił.

Minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak ocenił, że współpraca MSWiA i MON nigdy nie była "tak ścisła i bliska" jak w tym momencie. "Nie chodzi tu tylko o współpracę między ministrami, to jest naturalne, ale wspólne działanie wojska, policji, straży pożarnej i innych służb" - powiedział.

"Samorządowcy, starostowie przez całą dobę przekazują nam różne informacje. Staramy się w miarę możliwości czasowych, bo to jest zawsze ograniczenie, te wszystkie potrzeby i oczekiwania spełniać" - mówił szef MSWiA. Jednocześnie zapewnił, że zasoby, którymi dysponuje wojsko, policja i straż pożarna są adekwatne do sytuacji.

"Chcemy reagować szczególnie w tych miejscach, gdzie powódź przeszła, gdzie są ogromne straty, gdzie ludzie funkcjonują pozbawieni majątku czy wśród zniszczeń, z niemożliwością kontynuowania pracy, prowadzenia własnego przedsiębiorstwa" - dodał Siemoniak.

W konferencji prasowej brali udział też m.in. komendant główny Państwowej Straży Pożarnej nadbryg. Mariusz Feltynowski, zastępca komendanta głównego policji nadinsp. Rafał Kochańczyk, a także wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń, który był pytany przez PAP o procedurę odwołania ewakuacji.

"Ewakuację ogłasza za każdym razem samorząd gminny, czyli burmistrz, wójt, prezydent. Jak on ogłasza, to też on oczywiście ten stan może odwołać" - odpowiedział Awiżeń. Jak wyjaśnił, to jest związane z tym, że samorząd ma obowiązek sprawdzić - po konsultacji ze strażą pożarną i policją, ale także z nadzorem budowlanym - czy powrót do domów jest bezpieczny.

Źródło: PAP

Wiadomości

Najnowszy ranking intelektualny. Gdzie jest Polska?

Zakazili się wirusem HIV poprzez narządy, które im przeszczepiono

W gminie Serpa znaleziono miejsce pochówku sprzed 5 tys. lat

Boeing zapowiada zwolnienie 17 tysięcy pracowników

Ugaszono pożar na tankowcu Annika. Stanął w ogniu na Bałtyku

"Jaka była jego zbrodnia?". Izrael zaatakował miasto Dżabalija

Niemcy w opałach. Dżeko śrubuje rekord. Węgrzy po 40 latach

Kolorado. Trump użyje ustawy Alien Enemies Act

Reżim Kim Dzong Una stawia ultimatum Korei Południowej

Bezrobotni pomogą przy usuwaniu skutków powodzi. Państwo zapłaci

USA. Obsesja dziennikarzy i cenzura na przemysłową skalę

Piłkarz Bundesligi zawieszony za to, że nie chciał podpisać tęczowej koszulki

Wojewódzki Tuska po czerwonych butach całował

Nadchodzący weekend z załamaniem pogody!

Jakubiakowi puściły nerwy po słowach posłanki Lewicy: złość mnie bierze ogromna na takie słowa!

Najnowsze

Najnowszy ranking intelektualny. Gdzie jest Polska?

Ugaszono pożar na tankowcu Annika. Stanął w ogniu na Bałtyku

"Jaka była jego zbrodnia?". Izrael zaatakował miasto Dżabalija

Niemcy w opałach. Dżeko śrubuje rekord. Węgrzy po 40 latach

Kolorado. Trump użyje ustawy Alien Enemies Act

Zakazili się wirusem HIV poprzez narządy, które im przeszczepiono

W gminie Serpa znaleziono miejsce pochówku sprzed 5 tys. lat

Boeing zapowiada zwolnienie 17 tysięcy pracowników