"Potrzebujemy nie miliarda, ale kilku albo kilkunastu miliardów złotych. I to natychmiast. Pamiętacie jak BGK i PFR działały w pandemii? Pieniądze na kontach były w 24 godziny. Dziś potrzebujemy tego samego. Ratujmy polski biznes" - bije na alarm Mateusz Morawiecki, były premier RP w mediach społecznościowych.
"Prognozy nie są przesadnie alarmujące. Nie można lekceważyć tej sytuacji, ale dzisiaj nie ma powodu, aby przewidywać zdarzenia w skali, która powodowałaby zagrożenie na terenie całego kraju" - przekonywał przed weekendem Donald Tusk. Niedługo później południową i zachodnią Polskę zalała woda, a część mieszkańców tamtych terenów straciła dorobek życia. Nie przeszkadzało to przedstawicielom Koalicji Obywatelskiej usiłować robić na tragedii politykę.
Kilka dni temu, po nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Ministrów, która w związku z powodziami na południu i zachodzie kraju, ogłosiła wprowadzenie stanu klęski żywiołowej, szef rządu ogłosił propozycje pomoce dla powodzian. Są one jednak znikome, w porównaniu do strat odniesionych wskutek powodzi.
"Rząd zapewnił rezerwę w wysokości 1 mld zł na potrzeby miejsc i ludzi poszkodowanych powodzią"
– przekazał wówczas Tusk.
Będzie tarcza antypowodziowa?
Miliard złotych to kwota o wiele za niska w odniesieniu do szkód, jakie odnieśli mieszkańcy zalanych rejonów Polski. I na to zwrócił uwagę Mateusz Morawiecki.
"Wyobraź sobie, że Twój biznes, Twoje źródło utrzymania, dosłownie spływa z wodą. To dzieje się teraz. W Kłodzku, w Nysie, w Głuchołazach i wielu innych zalanych rejonach Polski. Przedsiębiorcy tracą wszystko. Sklepy, magazyny, maszyny, warsztaty pracy. Ich przyszłość stoi przed znakiem zapytania. Należy uruchomić natychmiast tarczę antypowodziową"
– wskazuje były szef rządu.
Morawiecki skomentował również propozycje rządu, co do pomocy powodzianom.
"Potrzebujemy nie miliarda, ale kilku albo kilkunastu miliardów złotych. I to natychmiast. Pamiętacie jak BGK i PFR działały w pandemii? Pieniądze na kontach były w 24 godziny. Dziś potrzebujemy tego samego. Ratujmy polski biznes"
– podkreślił.
I zaapelował: "każda upadła firma to ludzka tragedia. Państwo musi stanąć na wysokości zadania. Inaczej czeka nas zagłębie biedy i upadek lokalnej gospodarki, lokalnej przedsiębiorczości. Czas działać. Teraz! Natychmiast!".
Źródło: Republika, x.com