Ja już rok temu namawiałem Bronka do reelekcji i mówiłem, że nie chcę, aby jakiś idiota przemawiał nad moim grobem – powiedział Władysław Bartoszewski w rozmowie z "Newsweekiem".
Bartoszewski namawiając do wyboru na obecnego prezydenta powiedział, że liczę się z ludźmi, lle niekoniecznie z głupimi. – Oczywiście, nie każdy, kto mnie obraża, jest głupi, ale każdy, kto wybiera nieodpowiedzialnych ludzi, jest głupi – mówił. – Ludzi, którzy Polskę, jej historię i jej przyszłość traktują niepoważnie. Jako ubaw, hecę, zabawę – doprecyzował.
Jak dodaje, już już rok temu namawiał "Bronka" do reelekcji. – I mówiłem, że nie chcę, aby jakiś idiota przemawiał nad moim grobem. W końcu jestem kanclerzem szanownej Kapituły Orła Białego. Mam przewidziane miejsce na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Jakieś słowo mi się na pogrzebie należy – mówił.
– Lubię prostotę w sposobie bycia, szczerość. Komorowski właśnie taki jest i dlatego ciągle uważam, że ma szansę na wygraną w pierwszej turze. (…) Komorowski i tak zostanie prezydentem, w pierwszej czy drugiej turze, a dla Polski ważne jest, jak to się stanie – przekonywał.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Tusk znów obiecuje pieniądze na zdrowie, ale internauci przypominają, że poprzednie obietnice skończyły się miliardami dla nielegalnej TVP