- Wobec pojawiających się w mediach doniesień, powodowany troską o przyszłość NIK, oświadczam, że byłem gotów złożyć urząd prezesa NIK. W poczuciu odpowiedzialności za NIK będę kontynuował pracę. Moja osoba stała się przedmiotem brutalnej gry politycznej - powiedział w środę Marian Banaś, szef NIK. Dodał, że "nie będzie zgody na to, by NIK stała się przedmiotem gry politycznej".
- Jestem gotów odpowiedzieć na każde pytanie śledczych, a jeśli zajdzie taka potrzeba zrzec się immunitetu. Jako prezes NIK muszę zapewnić dalsze stabilne funkcjonowanie Izby - dodał Banaś w oświadczeniu.
- Pragnę podkreślić, że zostałem powołany na urząd prezesa NIK z zachowaniem wszystkich procedur. Tylko stabilne kierownictwo jest w stanie zapewnić prawidłową pracy izby i wypełnianie jej konstytucyjnych obowiązków.Nigdy nie mówiłem o sobie, że jestem człowiekiem wolnym od błędów. Nie podkreślałem działalności w opozycji antykomunistycznej w latach 70. i 80. Wręcz przeciwnie. Kiedy odrodziła się Rzeczpospolita, stałem się lojalnym i rzetelnym urzędnikiem pracującym dla dobra ojczyzny - oświadczył szef NIK.