Komisja Europejska wystąpiła o kolejny krok w procedurze art. 7 traktatu wobec Polsk i– My pod naciskiem Unii Europejskiej na pewno nie ustąpimy – stwierdził w rozmowie z portalem niezalezna.pl poseł PiS Marek Ast.
– Za to wszystko, co się dzieje wokół Polski możemy podziękować naszej wewnętrznej opozycji totalnej, która cały czas realizuje program "ulica i zagranica". Kiedy ze strony przewodniczącego KE, Jeana-Claude Junckera padały zapewnienia, że ustępstwa Polski idą w dobrym kierunku, wówczas działania opozycji i środowisk niechętnych reformie spowodowały, że temat ponownie wrócił na forum europejskie - stwierdził Marek Ast w rozmowowie z portalem niezalezna.pl
– Przed nami jeszcze wizyta Fransa Timmermansa, na którą czekamy. My pokazaliśmy, że jesteśmy zdolni do ustępstw, wykonaliśmy kilka kroków wstecz i zaproponowaliśmy kilka kompromisowych rozwiązań, a ze strony KE oczekujemy zrozumienia dla reform, które są w naszym kraju przeprowadzane - dodał polityk PiS.
– Z naszej strony nie wyobrażam sobie, żeby były możliwe jakiekolwiek jeszcze ustępstwa. Nasilenie nagonki na Polskę związane jest z tym, że 3 lipca wchodzi w życie ustawa o Sądzie Najwyższym i ma to na celu zablokowanie wymiany kadrowej w SN. To ostatnie próby zablokowania reformy. My pod naciskiem UE na pewno nie ustąpimy. Polska jest krajem suwerennym i cały czas podkreślamy, że reforma sądownictwa jest naszą wewnętrzną sprawą, a ustępstwa, na które poszliśmy to nic innego, jak wyraz naszej dobrej woli - ocenił Marek Ast.